Jeszcze nie przebrzmiała sztucznie nadmuchiwana sprawa muzułmańskiego oburzenia na ratyzboński wywiad Benedykta XVI, a już mamy kolejny nagłaśniany na cały świat atak na Papieża.
Nie da się uczciwie skomentować filmu, którego się nie widziało. A ja nie widziałem filmu „Przestępstwa seksualne i Watykan”, który w niedzielę wyemitowała BBC. Wiem o nim tylko dlatego, że zaczęły go nagłaśniać światowe media. Także polskie. Podobno autorzy filmu, wśród których jest człowiek przed kilkudziesięciu laty zgwałcony przez księdza, lansują tezę, iż Stolica Apostolska „pod groźbą ekskomuniki nakazuje dochowanie tajemnicy ofierze molestowania, oskarżonemu księdzu i świadkom zdarzenia”. Jeśli tak, to kłamią. Dokument, na który się powołują, dotyczy czego innego. Ze streszczeń filmu wynika, że przeinacza on rolę kard. Ratzingera w całej sprawie. Czegoś tu nie rozumiem. Skoro - jak wynika z podawanych nie tylko w Polsce informacji - film jest marny i nierzetelny, to dlaczego został w ogóle wyemitowany i to nie byle gdzie, lecz w BBC? Dlaczego tak szacowna instytucja medialna angażuje się w odgrzewanie i manipulowanie niezwykle bolesnego problemu, który bardzo poważnie zranił wspólnotę Kościoła? Jeszcze nie przebrzmiała sztucznie nadmuchiwana sprawa muzułmańskiego oburzenia na ratyzboński wywiad Benedykta XVI, a już mamy kolejny nagłaśniany na cały świat atak na Papieża. Tak, jakby chodziło o to, aby go bez przerwy nękać, aby mu nie dać ani chwili wytchnienia. Tak, jakby komuś strasznie przeszkadzał. Podczas pierwszej modlitwy Anioł Pański po wybuchu awantury wokół wykładu Benedykt XVI nie krył, jak bardzo potrzebuje wsparcia zwykłych ludzi. Także w ich trwaniu przy nim szuka wzmocnienia. Dlatego z pewnością cieszy go rozszerzająca się w Internecie akcja udzielania mu wsparcia. Akcja, do której włączył się również portal Wiara.pl. Odzew jest duży. Widać, że także w Polsce nie brak ludzi, którzy troszczą się i następcę Jana Pawła II. I widać coś jeszcze, coś niesłychanie ważnego. We wpisach osób wspierających Benedykta XVI zwraca uwagę nie tylko miłość i troska o Następcę świętego Piotra. Niezwykle ważny jest również brak agresji. To niezbyt częste, aby ludzie jednoczyli się nie przeciw komuś, ale dla kogoś. Wspierających B16 nie jednoczy wspólny wróg, lecz wspólny pasterz.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.