Rolą Kościoła - rolą chrześcijan - jest być zaczynem dobra. Jeśli Kościół przestanie przypominać, co jest dobre, co złe, jeśli przestanie wskazywać, kogo i czego trzeba bronić, czy nie stanie się tak, że zdanie „nie ma warunków" stłumi wszelkie dobre inicjatywy?
Od października ubiegłego roku franciszkanie w Tuluzie (Francja) modlą się za imigrantów, ale nie w kościele a przed ratuszem. Codziennie przychodzi kilka osób, okazując w ten sposób solidarność z nielegalnymi imigrantami, których traktowanie przez policję i administrację pozostawia często sporo do życzenia. Drobne wydarzenie, nie zasługujące na wzmiankę? Akcja zupełnie bez sensu? Okazuje się jednak, że wokół braci zakonnych gromadzą się nie tylko katolicy, ale i laickie organizacje humanitarne. Niepozorna akcja stała się początkiem.
Wokół handlu w niedzielę w naszym kraju bardzo długo panowała cisza. Nie było warunków. Niepokój, czy społeczeństwo, które zachłysnęło się wolnością, zrozumie tę inicjatywę hamował wszelkie działania, nawet jeśli poszczególni ludzie pomysł popierali. Pytania, czy będziemy się mogli utrzymać, czy nie padną nasze firmy albo czy my nie stracimy pracy, są przecież naturalne. O wolnej niedzieli mówił tylko uparcie Kościół. Tekst pani profesor Anieli Dylus w kwartalniku wydawanym przez UKSW spowodował, że powstał pomysł porozumienia szerszego, niż tylko związków zawodowych z pracodawcami. Podsunął argumenty, obalił kilka mitów, podał przykład innych krajów. Powstało Przymierze na rzecz wolnej niedzieli.
Rolą Kościoła – rolą chrześcijan - jest być zaczynem dobra. „Kościół spełnia swój obowiązek, kiedy stara się zmusić nas do zastanowienia się nad naszymi czynami” – powiedział o akcji w Tuluzie prefekt tamtejszej policji. Jeśli Kościół przestanie przypominać, co jest dobre, co złe, jeśli przestanie wskazywać, kogo i czego trzeba bronić, czy nie stanie się tak, że zdanie „nie ma warunków” stłumi wszelkie dobre inicjatywy?
Działania franciszkanów w Tuluzie wskazują, że nie trzeba mieć ani wielkich możliwości. Trzeba mieć wiarę i odwagę z niej płynącą. Chrześcijanin nie uznaje bożka o nazwie skuteczność i ceni również działania nieskuteczne, jeśli są dobre. – napisał w jednym z tekstów o. Jacek Salij. Często te pozornie zupełnie nieskuteczne działania stają się zaczynem dla działań dużo skuteczniejszych. Trzeba tylko wiary, odwagi i cierpliwości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.