Reklama

W niedzielę nie kupuję

Postanowiliśmy reaktywować naszą Internetową Kampanię Odmowy. Uważamy, że już przyczyniła się ona do pewnej zmiany świadomości Polaków. Wznawiamy ją, aby nie zmarnować tego, co już udało się dokonać.

Reklama

Polska moda na spacer po sklepie

Rozmawial Przemysław Kucharczak Rozmowa z Grażyną Wyczyńską, przewodniczącą Komisji Zakładowej NSZZ ”Solidarność” w hipermarkecie ”Real” w Czeladzi - Wiele osób uważa, że niedziela jest jedynym dniem, w którym mogą pójść do hipermarketu na zakupy. Co pani na to? - W Polsce zrobiła się jakaś moda na niedziele w hipermarketach. Większość niedzielnych wizyt w hipermarkecie nie wynika z pilnej potrzeby. Wystarczy się przyjrzeć: ludzie prawie wcale nie robią wtedy ciężkich zakupów. Większość klientów po prostu robi sobie w niedzielę spacer po sklepie. - Ale dlaczego chce Pani zakazu handlu w niedzielę? - Bo jesteśmy chrześcijańskim narodem i dyrekcje wielkich sklepów powinny uszanować polską tradycję. I ze względu na sytuację matek. One pracują przez trzy niedziele pod rząd, dopiero czwartą niedzielę mają ustawowo wolną. Co mają robić dzieci, kiedy mama w niedzielę pracuje? Dzieci nie zrozumieją wtedy, że mają zasiąść do stołu, że to jest konieczne, żeby zaistniała wspólna, rodzinna więź. Jeśli mama ciągle w niedziele pracuje, to jest tak, jakby rodzina była niepełna. - Nie boi się Pani zapowiedzi dyrekcji hipermarketów, że po wprowadzeniu zakazu niedzielnego handlu zaczną zwalniać pracowników? - Wydaje mi się, że to chwyt, żeby załogi zastraszyć. Bardzo skuteczny chwyt. Myślę jednak, że to nie jest realne. Nie będzie miał kto pracować. Już teraz jedna osoba obsługuje po dwa działy, klienci muszą czekać, nim ktoś do nich podejdzie. Wiem, że Państwowa Inspekcja Pracy ma projekt, który określa minimalną liczbę pracowników na danej powierzchni sklepu. Być może byłoby to jakieś rozwiązanie. - Pytałem jedną z kasjerek w rybnickim hipermarkecie, czy popiera zakaz niedzielnego handlu. Odpowiedziała, że ”pół na pół”: chce w niedzielę być przy dzieciach, ale z drugiej strony jest zadowolona, że w ogóle ma pracę. To częsta opinia wśród załóg hipermarketów? - Tak, to pogląd, który teraz bardzo często się pojawia: ludzie są rozdarci z powodu zapowiedzi zwolnień. Pracownicy nie zarabiają w niedzielę dodatkowych pieniędzy, więc tym bardziej chcieliby wprowadzenia zakazu. Ale wiadomo, jaka jest sytuacja na rynku pracy. Ludzie się boją. Podejrzewam jednak, że większość pracowników supermarketów mimo wszystko zagłosowałaby za zakazaniem handlu w niedzielę. Gdyby nie groźby zwolnień, wszyscy pracownicy byliby za zakazem. Czy pan wie, że są w Polsce wielkie sklepy, które pracują nawet w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia? Albo w święta wielkanocne? Dla mnie to jest absurd. Wielkie sieci sklepów powinny uszanować naszą chrześcijańską tradycję. Ale rzecz dotyczy także świąt narodowych. Dlaczego z powodu czyjegoś widzimisię sklepy muszą być w tak wielkie dni otwarte? Czy mamy stracić umiejętność świętowania? Jesteśmy już w Unii Europejskiej, a tam, w większości państw, wolny czas w święta jest przestrzegany. Jeśli w Niemczech nie zrobi pan zakupów w sobotę do godziny 14.00, to następną okazję będzie pan miał dopiero w poniedziałek rano. W niedziele pracują tam tylko takie punkty, jak sklepy na stacjach benzynowych czy apteki. Rozmowa nieautoryzowana (2004)
«« | « | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
wiecej »

Reklama