Władze wietnamskiej prowincji Da Nang chcą przejąć ziemię należącą do katolików w Con Dau.
Na terenie tym miałby powstać luksusowy kompleks turystyczny. W ostatnich dniach doszło do poważnych incydentów, będących skutkiem decyzji o wysiedleniu stamtąd rodzin i rozbiórki należących do nich domów. Wywłaszczani starli się z siłami bezpieczeństwa publicznego i wojskiem.
Spór o wysiedlenie z tego miejsca trwa już od kilku lat. Władze w Hanoi utrzymują, że jedynym powodem takiej decyzji są racje ekologiczne. Prawdziwą motywacją jest jednak zamiar utworzenia tam luksusowego ośrodka wypoczynkowego. Mimo proponowanych rekompensat i przyznania nowych lokalizacji mieszkaniowych, tylko niektórzy zdecydowali się opuścić Con Dau. Mimo zdecydowanego oporu mieszkańców i troski o utrzymanie tej ważnej historycznie wspólnoty wiernych, jej liczebność systematycznie spada.
27 marca we wczesnych godzinach rannych na wspomniany teren wjechał ciężki sprzęt w eskorcie sił policyjnych i wojskowych. Część mieszkańców usunięto siłą, a ich domy zrównano z ziemią. Poprzedniej nocy odcięto światło i wodę. Cały teren to ok. 10 tys. hektarów. Znajduje się na nim m.in. cmentarz, gdzie chowano zmarłych chrześcijan od 135 lat.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.