Pułkownik Zdzisław Krasnodębski i jego żona Wanda są dla nas symbolem bohaterstwa, determinacji oraz nieustannej walki o lepszy świat i o wolną Polskę - mówił w homilii podczas Mszy św. pogrzebowej dowódcy legendarnego Dywizjonu Lotniczego 303 oraz jego małżonki biskup polowy WP Józef Guzdek.
W uroczystej Mszy św. z udziałem asysty wojskowej i licznych pocztów sztandarowych pożegnano prochy bohaterskiego pilota czasów II wojny światowej. Po Mszy św. urny z prochami Zdzisława i Wandy Krasnodębskich spoczęły na cmentarzu wojskowym na Powązkach.
W homilii bp Guzdek podkreślił, że poznając życiorysy wielu ludzi możemy powiedzieć, iż "życie ludzkie jest bojowaniem, polegającym na nieustannej walce o czystość serca i prawość sumienia". Takim właśnie bojowaniem była droga życiowa płk. pil. Zdzisława Krasnodębskiego i jego żony Wandy. - Łączyło ich wspólne życie małżeńskie, rodzina i dom. Żadne z nich nie żyło dla siebie, ale jedno dla drugiego. Razem pokonywali pojawiające się trudności, razem szukali dla siebie miejsca w świecie, wszak polski dom po zakończeniu II wojny światowej dla uczestników walk na Zachodzie praktycznie był zamknięty - mówił.
Ordynariusz wojskowy powiedział, że dowódca Dywizjonu Lotniczego 303 i jego żona Wanda są dla nas symbolem bohaterstwa, determinacji oraz nieustannej walki o lepszy świat i wolną Polskę. - Bogu dziękujemy, że ich prochy wracają „na Ojczyzny łono”. Mamy nadzieję, że na wojskowym cmentarzu na Powązkach wielu przechodniów zatrzyma się, aby oddać hołd bohaterom i bojownikom słusznej sprawy - powiedział.
Mszę św. koncelebrowali z bp. Guzdkiem kapelani ordynariatu polowego związani z posługą wśród lotników, m.in. ks. płk Janusz Radzik, dziekan Sił Powietrznych oraz ks. płk Bogdan Radziszewski. Eucharystię sprawowali także ks. płk SG Zbigniew Kępa, dziekan Straży Granicznej, ks. kmdr Janusz Bąk oraz związani z lotnictwem: ks. Waldemar Tkaczuk z diecezji siedleckiej, pasjonat lotnictwa i wyszkolony pilot cywilny oraz ksiądz Błażej Woszczek, kapłan archidiecezji lubelskiej, pasjonat lotnictwa, duszpasterz lotników i członek Grupy Historycznej Lotnictwa Polskiego.
W Mszy św. uczestniczył Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej, gen. broni pil. Lech Majewski, dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, Alexandra Bugailiskis, ambasador Kanady w Polsce, a także liczne grono lotników, kombatantów, harcerzy oraz młodzieży szkół noszących imię związane z polskimi lotnikami. M.in. z jedynej szkoły podstawowej w Polsce noszącej imię płk. pil. Zdzisława Krasnodębskiego.
Żegnając zmarłego minister Siemoniak przypomniał, że to dzięki inicjatywie Krasnodębskiego Dywizjon 303 nosił imię naczelnika Tadeusza Kościuszki oraz godło lotnicze krakowską czapkę i skrzyżowane kosy, które stało się symbolem umiejętności i waleczności polskich pilotów w bitwie o Anglię. - Witamy w kraju prochy dzielnych żołnierzy i patriotów, małżeństwo Wandę i Zdzisława Krasnodębskich, których Polska ziemia z należnymi honorami przyjmuje na wieczny odpoczynek w podzięce za pełną poświęceń służbę dla dobra ojczyzny - powiedział minister.
Głos zabrał także Krzysztof Tomczak, komendant Stowarzyszenia Polskich Weteranów w Toronto, z którego inicjatywy i w porozumieniu z rodzinami prochy Państwa Krasnodębskich zostały ekshumowane i przewiezione do Polski. - Państwo Krasnodębscy reprezentują pokolenie nieugiętych i niepokonanych. Pokolenie, które nie musiało się uczyć patriotyzmu, ono było nim przesiąknięte - powiedział. Zaapelował o pamięć o wielu innych polskich patriotach, którzy nie doczekali wolnej Polski i spoczywają z dala od Ojczyzny.
Po Mszy św. urny z prochami Zdzisława i Wandy Krasnodębskich zostały w asyście wojskowej wyprowadzone z katedry polowej i złożone na cmentarzu wojskowym na Powązkach.
Płk pil. Zdzisław Krasnodębski urodził się w 1904 r. w Woli Osowińskiej na Lubelszczyźnie. Służbę żołnierską rozpoczął jako szesnastoletni ochotnik w roku 1920 w warszawskim 201. Pułku Piechoty. W 1925 r. ukończył Korpus Kadetów Nr 1 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego we Lwowie i wstąpił do Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie. Ukończył ją i został promowany 15 sierpnia 1928 r. na stopień podporucznika z tytułem obserwatora. W następnym roku odbył kurs pilotażu podstawowego w Dęblinie. Po ukończeniu kursu trafił do 111. Eskadry Myśliwskiej. W maju 1930 ukończył kurs pilotażu wyższego w dywizjonie myśliwskim 2. Pułku Lotniczego w Krakowie.
Walczył w wojnie obronnej Polski 1939 r., potem przedostał się do Francji, a następnie został ewakuowany do Wielkiej Brytanii, gdzie objął dowództwo legendarnego 303. Dywizjonu Myśliwskiego. Podczas bitwy o Anglię 6 września 1940 r. Zdzisław Krasnodębski został zestrzelony podczas walki, między Hextable a Wilmington. Ciężko poparzony trafił do szpitala. Tam z rąk Naczelnego Wodza, gen. Władysława Sikorskiego otrzymał Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari.
Pod koniec wojny dowodził m.in. Polską Szkołą Pilotów w Newton, kształcił się także w szkockiej Wyższej Szkole Wojennej. Po wojnie mieszkał przez pewien czas w Południowej Afryce, gdzie pracował jako kierowca. Na początku lat 50. zamieszkał z żoną w Kanadzie, gdzie pracował m.in. w przemyśle lotniczym oraz działał aktywnie w organizacjach polonijnych.
Zmarł w 1980 r. w Toronto, gdzie został również pochowany we wspólnym grobie ze zmarłą w 2006 r. żoną. Pośmiertnie został odznaczony w 2009 r. Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.