Co najmniej 184 osoby zginęły na skutek utrzymujących się od czwartku powodzi w Nepalu i północnych Indiach - podały w poniedziałek władze tych krajów. Nepal obawia się wybuchu epidemii cholery i innych zagrażających życiu chorób na zalanych obszarach.
W Nepalu potwierdzono dotychczas śmierć 101 osób, a 130 uznaje się za zaginione.
Woda zalała biedne, głównie rolnicze obszary na zachodzie kraju. Od czwartku tysiące mieszkańców są tam pozbawione schronienia i odcięte od świata.
Nepalskie centrum zarządzania kryzysowego podało, że do dotkniętych powodzią wiosek wysłało cztery śmigłowce z żywnością, lekami i artykułami pierwszej potrzeby; skierowani tam zostali także przedstawiciele służb medycznych. Ekipy ratunkowe usiłują dotrzeć do zalanych obszarów także drogą lądową, jednak większość autostrad i dróg lokalnych jest zalana lub została zniszczona przez powódź.
Władze w Katmandu obawiają się, że brak wody zdatnej do picia, żywności i odpowiednich warunków sanitarnych doprowadzą do lawinowego wzrostu zachorowań na cholerę, czerwonkę i zapalenie mózgu.
Powódź dotknęła też stany na północy Indii, gdzie - jak pisze agencja Associated Press - odnotowano dotychczas śmierć co najmniej 84 ludzi. BBC pisze o co najmniej 60 ofiarach śmiertelnych.
W samym tylko Uttar Pradeś, najludniejszym stanie indyjskim, zginęły 34 osoby, z czego 10 w nocy z niedzieli na poniedziałek. Woda zalała ponad 1500 wsi w tym stanie, zostawiając bez dachu nad głową tysiące ludzi. Mieszkańcy z najbardziej dotkniętych powodzią obszarów są ewakuowani do budynków administracyjnych i szkół.
Na prezent dla pary młodej goście chcą przeznaczyć najczęściej między 401 a 750 zł.
To opinia często powtarzana przed mającymi się dziś odbyć rozmowami pokojowymi.
„Przedwczesne” jest obecnie rozważanie ewentualnej podróży papieża Leona XIV na Ukrainę
Ponad 200 operacji prenatalnych rozszczepu kręgosłupa wykonano w bytomskiej klinice.