Liczba uchodźców, którzy zginęli w wyniku ostrzelania ich kolumny przez bojowników w obwodzie ługańskim, nie jest jeszcze dokładnie znana, lecz może iść w dziesiątki - podał w poniedziałek sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko.
"Na razie nie udało się policzyć ofiar, lecz są prowadzone odpowiednie prace" - powiedział Łysenko w poniedziałek na briefingu w Kijowie. Na pytanie o szacunkowe dane dotyczące liczby zabitych odpowiedział: "Dziesiątki".
Wyjaśnił, że ostrzelana w poniedziałek rano kolumna składała się z dwóch części (dorosłych i dzieci), że była oznakowana, w tym białymi flagami, które świadczyły o tym, że to ludność cywilna.
"Mimo to kolumnę ostrzelano z wyrzutni rakietowych Grad. Wydaje się, że bojownicy czekali na tę kolumnę i całkowicie ją zniszczyli" - powiedział Łysenko. Dodał, że informacja o kolumnie była powszechnie znana, krążyła wśród miejscowej ludności od kilku dni.
Już wcześniej ukraińskie władze oskarżyły prorosyjskich separatystów o ostrzelanie z wyrzutni rakietowych Grad kolumny uchodźców w pobliżu Ługańska między miejscowościami Chriaszczuwate i Nowoswitliwka. Rzecznik RBNiO powiedział, że rebelianci zrobili to z Gradów i moździerzy dostarczonych przez Rosję.
Wicepremier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Andriej Purgin zaprzeczył, jakoby separatyści stali za tym atakiem. Powiedział, że "to Ukraińcy cały czas bombardują drogę z samolotów i Gradów".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.