Kilku braci z Ekumenicznej Wspólnoty Taizé przybyło do Kijowa. W czasie trzytygodniowego pobytu pragną tam dać świadectwo wspólnej modlitwy i życia. Nie zamierzają natomiast – jak informowała niemiecka agencja katolicka KNA, a za nią KAI – zakładać tam swojej placówki - bractwa (fraterni).
Te niewielkie wspólnoty, liczące 2-3 braci z Taizé, rozsiane są na różnych kontynentach, najczęściej w pobliżu miejsc, w których występują duże problemy socjalne.
Od wielu lat obok licznych grup młodzieży z różnych krajów Europy Wschodniej do położonego we francuskiej Burgundii Taizé przybywają też młodzi ludzie z Ukrainy. Biorą oni także udział w europejskich spotkaniach młodych, organizowanych przez Wspólnotę na przełomie roku w jednym z wielkich miast europejskich z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób. W 2009 r. odbyło się w Kijowie modlitewne spotkanie zorganizowane przez Taizé z udziałem kilkuset osób - jego inicjatorami byli młodzi Ukraińcy.
Wspólnotę z Taizé założył pochodzący ze Szwajcarii teolog protestancki Roger Schutz (1915-2005). W tej burgundzkiej wiosce mieszkał on od 1940 r. Udzielał schronienia wielu ludziom, przede wszystkim Żydom, którym groziła śmierć. Stopniowo do brata Rogera przyłączali się inni bracia. Dwaj pierwsi z nich to studenci z Genewy: Max Thurian, który studiował teologię i Pierre Souvairan, student agronomii. Wśród pierwszych braci byli też Niemcy i Francuzi, którzy do dziś stanowią najliczniejszą grupę w Taizé. W 1949 r. bracia złożyli śluby i zobowiązali się do życia na wzór wspólnoty klasztornej: powstała wówczas Communauté - Wspólnota. Od czasów wojennych aż do swej tragicznej śmierci brat Roger był symbolem ruchu ekumenicznego. Obecnie w pomieszczeniach klasztornych w Taizé mieszka stu mężczyzn, pochodzących z ponad 25 krajów – zarówno katolików, jak i ewangelików.
W 2015 r. Wspólnota będzie obchodziła 75. rocznicę istnienia oraz 100. rocznicę urodzin brata Rogera (12 maja 1915). Uroczystości pod hasłem „Odnowić więzy solidarności” potrwają przez cały rok.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.