Przeciwko koncertowi satanistycznej grupy protestowali mieszkańcy.
Satanistyczny zespół „Behemoth”, kojarzony najczęściej z wyśmiewaniem i jawną nienawiścią do katolików, miał 6 października zagrać koncert w poznańskim klubie „Eskulap”, miejscu spotkań studentów tamtejszego Uniwersytetu Medycznego. Zgoda została jednak wycofana.
Przedstawiciele uczelni, rektor prof. dr hab. Jacek Wysocki zmianę decyzji argumentuje licznymi protestami mieszkańców oraz „grup wyznaniowych”, a także obawami o bezpieczeństwo studentów i pracowników uniwersytetu.
Zespół nie kryje oburzenia. W oświadczeniu wydanym w internecie stawia Polskę obok Rosji, gdzie z podobnych przyczyn ich koncert odwołano. Członkowie grupy przywołują również czerwcową sprawę obrazoburczego przedstawienia „Golgota Picnic”, które wskutek licznych protestów zostało odwołane. „To nie pierwszy raz, kiedy w Poznaniu knebluje się usta artystom. Głośna sprawa zbojkotowania sztuki »Golgota Picnic« na festiwalu Malta to tylko jeden z tych przykładów. Dzisiaj my stajemy się ofiarami cenzury. Bo tak trzeba to nazwać” – twierdzi „Behemoth”.
Grupa powołuje się też na Konstytucję Rzeczpospolitej, art. 73, gwarantujący „wolność twórczości artystycznej i korzystania z dóbr kultury”.
Przeciwnicy koncertu i samej trasy koncertowej zespołu przekonują jednak: „Mamy do czynienia z propagowaniem, już bez żadnych osłonek, satanizmu jako takiego – sam tytuł albumu [„The Satanist” – M.K.] już na to wskazuje” twierdzi Jadwiga Lepieszo, z Sekretariatu Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę. Dzieło to organizuje modlitwę różańcową w intencji przebłagania za grzechy bezbożności i bluźnierstwa, propagowane przez „Behemotha”.
Od redakcji:
Skoro zespół, broniąc się, sięgnął do Ustawy Zasadniczej, ciekawe, że skrzętnie pomija inny punkt, art. 196.: „Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Muzycy twierdzą też, że sprawa ma charakter polityczny. Czym innym jednak jest cenzura polityczna, a czym innym protesty przeciwko szerzeniu nienawiści oraz obrażaniu uczuć religijnych polskich katolików poprzez bluźnierstwa, czy publiczne podarcie Biblii.
Cała sprawa dobrze świadczy nie tylko o władzach poznańskiej uczelni, ale również o środowisku poznańskich katolików, dzięki którym miasto po raz kolejny obroniło się przed zalewem nienawiści religijnej, ukrytej pod płaszczykiem sztuki.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.