Wykład ks. Wacława Hryniewicza na temat grzechu przeciwko Duchowi Świętemu wygłoszony podczas uroczystości przyznania mu doktoratu honorowego UO.
Wczoraj (30 października) podczas uroczystości przyjmowania tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Opolskiego ks. prof. Wacław Hryniewicz wygłosił 18 - minutowy wykład, w którym zaprezentował swoje refleksje na temat rozumienia „grzechu przeciwko Duchowi Świętemu”.
- Moją pasją życiową stała się nadzieja: ta ekumeniczna i ta powszechna, o zbawienie wszystkich. Dopóki oczu nie zamknę będę dalej drążył, publikował i z tą nadzieją nie rozstanę się także i dzisiaj, w tej auli. Być może znowu wzbudzę kontrowersje. Ale tacy już jesteśmy z Celestynem (o. Napiórkowskim, z którym wspólnie otrzymał doktorat honorowy UO - przyp. ak), może taka nasza droga? - zaznaczył ks. Hryniewicz na wstępie.
- Sławny filozof Bertrand Russell w swoim eseju „Why I am not a Christian?” (Dlaczego nie jestem chrześcijaninem?) tak pisał o zapisanych w Ewangeliach słowach Jezusa o tym, że grzech przeciwko Duchowi Świętemu nie będzie odpuszczony nawet w życiu przyszłym : „ten fragment był źródłem nieprzebranej ilości cierpień w świecie (…) Doprawdy nie sądzę, żeby ktoś kto rozsiewał w świecie tego rodzaju strach i przerażenie miał w swojej naturze odpowiednią miarę dobrotliwości”. Oskarża filozof Jezusa! To wynika z niezrozumienia, z różnic kulturowych, żyjemy w świecie innych pojęć. Wypowiedzi Jezusa trzeba interpretować w świetle reguł mowy prorockiej. Nie są to obiektywne informacje o przyszłości. To jest wezwanie do tego, by ludzie nie bluźnili przeciwko Duchowi Świętemu - mówił teolog z Lublina.
Porównując teksty ewangeliczne i ksiąg prorockich ks. Hryniewicz podkreślał, że nie ma sprzeczności między biblijną konwencją gróźb i ostrzeżeń a rzeczywistym przesłaniem Dobrej Nowiny o bezwarunkowej miłości Boga.
- Bóg nie przeczy sam sobie. W końcu Jego wola przebaczania unieważni Jego rzekomą chęć karania. Czy ten Bóg jest rzeczywiście mściwy, karzący, okrutny, niekonsekwentny i pełen sprzeczności? Czy to jest tylko niekonsekwencja w naszych, ludzkich oczach? - pytał.
Andrzej Kerner /Foto Gość Ks. Hryniewicz dziękuje abp. Alfonsowi Nossolowi - Jak rozumieć słowa o rzekomo niewybaczalnym grzechu przeciwko Duchowi Świętemu? Czy On jest z jednej strony nieskończenie miłosierny, a z drugiej - Jego miłosierdzie ma granice? Trzeba znać reguły mowy prorockiej. Słusznie dowodziła pani prof. Anna Wierzbicka z Australian National University (Canberra): „powiedzieć, że wszystko może być wybaczone z wyjątkiem odmowy przebaczenia to paradoksalnie dramatyczny sposób powiedzenia, że wszystko trzeba przebaczyć". Słowa Jezusa o grzechu przeciwko Duchowi Świętemu to apel, by nie popełniać tego rodzaju grzechu. Tak jakby w obronę brał nie siebie - wobec Syna Człowieczego niech nawet padają bluźnierstwa - ale On broni Ducha, Parakleta. Miłosierdzie Boga wobec grzesznych ludzi jest nieograniczone. Duch Święty - symbol miłości Boga do ludzi. Kto wyznacza granice miłości Boga jest absurdalnie zuchwały - wołał ks. Hryniewicz.
- Nie ma grzechów, które by nie mogły być odpokutowane i przeżyte w swoich konsekwencjach do samego końca. Jeżeli nawet nie mogą być odpuszczone aktem amnestii, to jednak Bóg ma możliwość docierania do zbuntowanej wolności i uzdrawiania jej. Trzeba przejść jakby przez ogień (1 Kor) - tłumaczył swoją nadzieję ks. prof. Wacław Hryniewicz.
Całość wykładu można odsłuchać poniżej:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.