Polityka otwartych drzwi dla uchodźców z Syrii prowadzona przez Turcję zaczęła wykazywać swoje ograniczenia - ostrzegła w czwartek organizacja Amnesty International, wskazując, że kilkaset tysięcy uchodźców żyje w nędzy i jest bezbronnych wobec nadużyć.
Granicę syryjsko-turecką od marca 2011 roku - początku syryjskiego konfliktu - przekroczyło 1,6 mln Syryjczyków, ale jedynie 220 tys. znalazło miejsce w obozach. Pozostali żyją na własną rękę w różnych miastach kraju - podała AI.
"Rosnąca liczba uchodźców syryjskich ma poważne trudności, aby po prostu przeżyć" - napisała w raporcie organizacja pozarządowa, oceniając, że kilkaset tysięcy osób "jest zagrożonych najbardziej skrajnym ubóstwem lub już go doświadcza".
"Niektórzy są już tak zdesperowani, że rozważają powrót do Syrii mimo wojny" - wskazuje AI.
Organizacja w raporcie pochwaliła przyjęcie przez Turcję ludności syryjskiej, hojne w porównaniu z "żałosnym" przyjęciem uchodźców przez społeczność międzynarodową i "wyraźnie niewystarczającym zaangażowaniem finansowym" z jej strony.
Rząd w Ankarze potwierdza, że wydał już ponad 4 mld dolarów na przyjęcie Syryjczyków.
Na konferencji prasowej w Stambule przedstawiciel AI Andrew Gardner powiedział, że cieszy go niedawna decyzja Turcji, by zarejestrowanym uchodźcom wydawać dowody tożsamości, lecz ubolewał, że otrzymała je tylko część z nich.
"Jest niemalże zabronione oferowanie choćby najmniejszej pomocy uchodźcom niezarejestrowanym. A nawet tym, którzy dotąd z niej nie korzystali" - powiedział Gardner, określając to jako "nieludzkie".
AI zauważa, że pewnej liczbie uchodźców niedawno odmówiono wstępu na terytorium Turcji, a ci, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę, ryzykowali, że staną się ofiarami przemocy ze strony tureckich sił bezpieczeństwa, np. zostaną "postrzeleni prawdziwymi kulami lub poddani torturom".
Amnesty zebrała dowody potwierdzające 17 śmiertelnych strzałów oraz 10 przypadków użycia przemocy wobec 31 osób przez tureckie siły bezpieczeństwa w okresie od grudnia 2013 do sierpnia 2014 roku.
Rzecznik rządowej tureckiej agencji do spraw nadzwyczajnych odpowiedział na raport AI, podkreślając w swojej wypowiedzi dla AFP podjęte przez Turcję wysiłki, by przyjąć 200 tys. uchodźców z regionu Ajn al-Arab (Kobane).
"Dzięki czterem latom naszego doświadczenia udało się nam zapewnić tej ostatniej fali syryjskich uchodźców żywność, zakwaterowanie, niezbędną opiekę i wsparcie psychologiczne" - zaznaczył.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.