Pociąg ze szczątkami malezyjskiego boeinga strąconego w lipcu w obwodzie donieckim na wschodniej Ukrainie dotarł w poniedziałek do Charkowa - poinformowała Rada Bezpieczeństwa Holandii; z Charkowa szczątki zostaną przewiezione do Holandii.
Władze holenderskie przyznały w niedzielę, że mimo skomplikowanej sytuacji w kontrolowanym przez separatystów obwodzie donieckim zespół ekspertów mógł pracować zgodnie z planem.
Przedstawiciel misji międzynarodowej ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy poinformował, że obecnie jest dopracowywany plan przetransportowania szczątków samolotu do Holandii. Misja liczy na otrzymanie do dyspozycji pociągu, którym szczątki mają zostać przewiezione do Holandii, gdzie zostaną poddane drobiazgowej analizie.
Holendrzy stanowili dwie trzecie pasażerów samolotu Malaysia Airlines, który 17 lipca został zestrzelony najprawdopodobniej rakietą ziemia-powietrze odpaloną z terenów opanowanych przez prorosyjskich separatystów. Łącznie zginęło 298 osób, w tym 193 obywateli Holandii, 43 Malezyjczyków i 38 Australijczyków.
Ukraina twierdzi, że zestrzelenie maszyny lecącej na trasie Amsterdam-Kuala Lumpur było dziełem separatystów, którzy posłużyli się rakietą przeciwlotniczą Buk rosyjskiej produkcji. Separatyści zaprzeczyli tej wersji wydarzeń, a obecnie wspierają działalność ekip badawczych na miejscu katastrofy.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.