Nie od zaproszenia na Wigilię trzeba zacząć, ale od złamania bariery między światami. Od bycia razem.
To już ten czas. Czas, w którym co chwila gdzieś odbywają się „wigilie”. Pomocowe wigilie. Dla bezdomnych. Dla samotnych. Czasem w postaci wielkiej imprezy, na której można zjeść za darmo. Innym razem spotkania znacznie bardziej nastawionego na potrzeby tych, którzy są przyjmowani. Łączy je jedno: zwykle odbywają się wcześniej. Dzień-dwa przed świętami. W poprzedzający weekend. To naturalne: każdy chce przecież w Wigilię usiąść do stołu z rodziną, a nie pracować!
Nasza pomoc to rodzaj pracy. Wysiłku dla drugiego człowieka. Doskonale oderwana od naszego codziennego życia. Przy stole wigilijnym jest symboliczny talerz, ale obowiązek został spełniony wcześniej.
Nie zamierzam występować przeciw wszystkim tym inicjatywom. Są ważne. Lepiej jest człowieka nakarmić, niż nie nakarmić, lepiej jest zadbać o jego potrzeby niż nie zadbać. A jednak: w tę noc, którą przywykliśmy uważać za szczególną, ci ludzie są sami.
Wiele razy słyszałam pytanie: a gdyby ktoś zapukał do drzwi? Czy miałby szansę usiąść przy stole? To pytanie wydaje mi się teoretyczne. Nikt nie zapuka. Dziś się nie puka. Zresztą, jak zapukać przez te wszystkie domofony? Żyjemy w dwóch różnych światach. Niebagatelne jest też pytanie, jak temu człowiekowi – zaproszonemu w imię miłosierdzia na Wigilię – byłoby w naszym domu? Każdy człowiek – czasem szczególnie ten najbardziej wyrzucony poza nawias społeczeństwa – ma swoje poczucie godności. Być może to jest jedyne, co mu pozostało. Prędzej nie zje i się nie ogrzeje niż pozwoli to sobie odebrać przez nasze „miłosierdzie”. To nie jest głupota. To człowieczeństwo.
Nie od zaproszenia na Wigilię trzeba zacząć, ale od złamania bariery między światami. Od bycia razem. I od wejścia w ich świat. Także w tym szczególnym dniu. Niekoniecznie po to, by dawać. Po to, by się dzielić. By – być może – pozwolić się obdarować. Zostać dłużnikiem tych, którzy nic nie mają.
Pomoc charytatywna jest potrzebna. Będzie potrzebna. Ale trzeba czegoś więcej. Dużo więcej…
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.