Ulicami Manili niesiono dziś, jak co roku, cudowną figurę Czarnego Nazarejczyka, czczoną na Filipinach od ponad 400 lat.
W rozpoczęciu procesji po całonocnym czuwaniu i porannej Mszy pod przewodnictwem stołecznego arcybiskupa, kard. Luisa Antonio Tagle, wzięło udział ponad milion osób. Wiele innych dołączyło się później do trwającego kilkanaście godzin przemarszu. Według władz miejskich i filipińskiego Czerwonego Krzyża mogło być ich nawet ok. 5 mln.
Doroczne uroczystości o najliczniejszym na Filipinach udziale wiernych są tym razem dla Kościoła i władz tego wyspiarskiego kraju swoistą „próbą generalną” przed mającą się tam rozpocząć za niecały tydzień, 15 stycznia, wizytą Papieża. W spotkaniach z Ojcem Świętym, które przez cztery dni będą miały miejsce głównie w stolicy kraju, ale także na terenach zniszczonych ponad rok temu tajfunem, przewiduje się udział ok. 6 mln osób.
Ze względu na dzisiejszą procesję ku czci Czarnego Nazarejczyka w Manili pozostają zamknięte urzędy i szkoły. Wzdłuż trasy procesji ustawiono ok. 5 tys. policjantów i tysiąc żołnierzy. Zachować porządek niełatwo, bo marzeniem każdego z uczestników jest móc dotknąć cudownej figury naturalnej wielkości, która przedstawia Chrystusa niosącego krzyż. Przywieźli ją tam statkiem z Meksyku na początku XVII wieku, w 1606 r., hiszpańscy misjonarze. Jest to dobra okazja, by przed papieską podróżą przećwiczyć zastosowanie środków bezpieczeństwa. Jak poinformowała sekretarz generalny filipińskiego Czerwonego Krzyża Gwen Pang, w stolicy kraju zostanie w przyszłym tygodniu urządzonych co najmniej 20 szpitali polowych, włącznie z salą operacyjną.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.