Przewodniczący Regionalnej Konferencji Episkopatu Afryki Północnej abp Vincent Landel z Rabatu w Maroku powiedział Radiu Watykańskiemu, że wierni tamtejszych Kościołów to w większości obcokrajowcy, często przejazdem, i w większości młodzi.
Na przykład w Maroku, gdzie jest 30 tys. chrześcijan, ich średnia wieku wynosi 35 lat. W tym kraju, jak też w Algierii i Tunezji, relacje z muzułmanami układają się normalnie, natomiast dramatyczna jest sytuacja w Libii, którą ostatnio większość chrześcijan, głównie filipińskich i bliskowschodnich, musiała opuścić.
„Teraz w Trypolisie pozostali tylko bp Martinelli i niewielka grupka Filipińczyków. W innych krajach naszego regionu jesteśmy w sytuacji normalnej, współpracujemy z naszymi braćmi muzułmanami, żyjemy wśród nich i mamy wolność kultu, jednak pod warunkiem, że sprawujemy go tylko w miejscach kultu. Problemem jest, że prozelityzm to przestępstwo, co utrudnia korzystanie z wolności religijnej. «Wiosny arabskie» wiele zmieniły. W Libii przed tymi wydarzeniami było 150 tys. chrześcijan, wszyscy obcokrajowcy, przede wszystkim pracownicy sektora naftowego, podczas gdy dziś zostało z nich 2-3 tys. Wszyscy inni musieli wyjechać, także siostry zakonne, które sprowadził do szpitali poprzedni prezydent Kaddafi. W całej Libii zostało 4-5 księży i po jednym biskupie w Trypolisie i Bengazi. Sytuacją chrześcijan wstrząsnęła walka różnych frakcji politycznych w tym kraju”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.