Jeszcze kilka lat temu kopalnia „Silesia” typowana była do zamknięcia. Odkąd wykupili ją czesi, stała się jedną z najnowocześniejszych w Polsce.
Jednostajny stukot, ciemność rozjaśniana małymi lampkami, zmieniająca się temperatura. Dla górników to chleb powszedni, dla nas – niemała atrakcja. Podwieszaną kolejką spalinową jedziemy w głąb kopalni. Od ściany 102, w której górnicy fedrują, czyli wydobywają węgiel, dzielą nas trzy kilometry. Gdybyśmy mieli iść pieszo po grząskim, nierównym podłożu, zajęłoby nam to dobre dwie godziny. – Do roboty idzie się z zupełnie innym nastawieniem, gdy ludzie wiedzą, że zostaną wwiezieni i wywiezieni – mówi Zbigniew Ciepliński, kierownik robót górniczych ds. infrastruktury w kopalni „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach, trzydzieści kilometrów od granicy polsko-czeskiej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
		
			aktualna ocena |   |
			głosujących |   |
		
		
			 Ocena |
			bardzo słabe |
			słabe |
			średnie |
			dobre |
			super |
 Ocena |
			bardzo słabe |
			słabe |
			średnie |
			dobre |
			super |
		
	
 
						
					
				 
						
					
				 
						
					
				 
						
					
				 
						
					
				"Jestem trochę niechętny, aby o tym mówić, bo nie chcę zabrzmieć kaznodziejsko. Ale..."