Walczący o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski w Warszawie, zwycięzca pierwszej tury kandydat PiS Andrzej Duda w Krakowie - obaj politycy we wtorek na ulicach tych miast przekonywali do głosowania na nich w II turze wyborów. Kandydaci zabiegali też o głosy wyborców Pawła Kukiza.
Tematem wtorkowej kampanii były znów bowiem jednomandatowe okręgi wyborcze postulowane przez Kukiza, który w I turze wyborów uzyskał prawie 21 proc. poparcia. Prezydent skierował do Sejmu projekt nowelizacji konstytucji ws. wprowadzenia jednomandatowych okręgów w wyborach do Sejmu; Duda po raz kolejny deklarował, że jest gotowy do poważnej dyskusji na temat zmian w systemie wyborczym.
Cały czas trwają też ustalenia dotyczące debat. Sztaby obu kandydatów otrzymały propozycję debat przed II turą od kilku stacji telewizyjnych i radiowych. W grę wchodzą debaty 17 maja w TVP, 19 maja w Polsacie i 21 maja w TVN24. Zaproszenie wystosowała też telewizja Trwam. Szef sztabu Komorowskiego Robert Tyszkiewicz poinformował, że telewizja publiczna ma rozmawiać innymi nadawcami na temat debaty łączącej wszystkich liczących się nadawców telewizyjnych. W środę mają być znane ustalenia.
Zanim prezydent skierował do Sejmu projekt nowelizacji konstytucji, wybrał się na spacer po Warszawie. Dziękował warszawiakom za dotychczasowe wsparcie i prosił o dalsze w czasie II tury wyborów. Towarzyszył mu m.in. mistrz olimpijski, chodziarz Robert Korzeniowski.
"Ruszamy w Warszawę, (...) gdzie wygrałem z panem Andrzejem Dudą. Chcę bardzo podziękować Warszawie, ale chcę oczywiście i warszawiaków, ale i całą Polskę, wszystkich Polaków serdecznie prosić o poparcie 24 maja, o głosowanie na Bronisława Komorowskiego" - powiedział prezydent na początku spaceru. Komorowski w towarzystwie Korzeniowskiego, szefa swego sztabu wyborczego Roberta Tyszkiewicza (PO), a także wolontariuszy ruszył spod siedziby sztabu wyborczego przy ul. Żurawiej do Pałacu Prezydenckiego przy Krakowskim Przedmieściu.
Podczas przejścia ulicami Warszawy wolontariusze i sam Komorowski rozdawali ulotki i gadżety wyborcze. Jeden ze spotkanych młodych ludzi zapytał Komorowskiego, co prezydent zrobi, żeby on mógł pracować w Polsce. "Jestem jeszcze młody, ale kiedyś będę chciał pracować i co pan zrobi, żebym pracował w Polsce, żebym nie wyjechał do Anglii. Moja siostra trzy lata szukała pracy i zarabia 2 tys. zł, jak ma kupić mieszkanie?" - pytał. "Znaleźć inną, wziąć kredyt, mieć pracę. Bezrobocie spada w Polsce, a w Anglii idzie w górę" - odpowiedział Komorowski.
Kandydat PiS wtorek spędził w Krakowie, gdzie spotkał się z mieszkańcami miasta. Zaapelował do wyborców Pawła Kukiza, który zdobył niemal 21 proc. poparcia, o ich głos. Jeśli oczekiwaliście w Polsce zmiany, oddajcie głos na mnie, tylko ja gwarantuję zmianę - mówił.
Duda rozmawiał też z protestującymi w Krakowie pielęgniarkami; które domagają się określenia niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych na poszczególnych oddziałach przy kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych z NFZ (tak jak jest to w przypadku lekarzy), a także wzrostu wynagrodzeń. Obiecał, że zrobi wszystko, żeby im pomóc. "Nie załatwię wszystkich spraw za rząd. Prezydent nie jest ministrem zdrowia, ale będziecie miały oparcie w prezydencie RP. Daję paniom słowo mojego honoru" - zapewniał.
Kandydat PiS złożył też we wtorek kwiaty na trumnie Józefa Piłsudskiego w krypcie pod Wieżą Srebrnych Dzwonów na Wawelu w 80. rocznicę śmierci marszałka. Kwiaty położył także na sarkofagu Lecha i Marii Kaczyńskich.
Z kolei w Warszawie szefowa sztabu Dudy Beata Szydło zapewniała, że kandydat PiS nie dzieli Polaków i ich głosów na ważniejsze i mniej ważne, tylko zabiega o głos każdego wyborcy - także Kukiza. Zaprezentowała również nowy spot wyborczy Dudy, w którym narratorką jest jego żona - Agata. Na tle wspólnych zdjęć kandydata PiS i jego żony słychać wypowiedź Agaty Dudy z ubiegłotygodniowej konwencji podsumowującej kampanię przed głosowaniem 10 maja. "Będę głosowała na Andrzeja nie tylko dlatego, że jest moim mężem, ale dlatego, że go świetnie znam. Kiedyś mu zaufałam - było to 20 lat temu i nigdy się na nim nie zawiodłam. Gdy Andrzej obiecuje godne życie w bezpiecznej Polsce, to nie jest to pusta obietnica, on ją na pewno spełni" - mówi żona kandydata PiS.
O plany prezydenta dotyczące JOW-ów pytany był Paweł Kukiz. Ocenił on, że propozycja prezydenta, by rozpisać referendum ws. zmiany ordynacji wyborczej, to granie na czas. Według niego Komorowski nie wywiąże się z obietnic, które składa. "Komorowski jest przewidywalny, podobnie jak sama Platforma, a ponieważ wiemy, że Platforma nie wywiązała się z wszystkich obietnic, które złożyła, więc przewidywalne jest również to, że pan Bronisław Komorowski nie wywiąże się z tych obietnic, które złożył. To jest dla mnie rzecz oczywista" - powiedział Kukiz we wtorkowych "Sygnałach dnia".
Prezydenta poparł we wtorek były prezydent Aleksander Kwaśniewski. O poparcie dla Komorowskiego do wyborców PSL zaapelował też szef tej partii Janusz Piechociński.
We wtorek swoją kampanię podsumowywał sztab wyborczy kandydatki SLD Magdaleny Ogórek, która uzyskała 2,38 proc. poparcia. Według polityków ze sztabu powodem niepowodzenia Ogórek było oddalenie się przez nią w kampanii od programu lewicy. Szef sztabu Ogórek Leszek Aleksandrzak zauważył, że niektórzy członkowie Sojuszu przyznają, że nie głosowali na kandydatkę popieraną przez SLD. Aleksandrzak określił to jako "schizofrenię polityczną". "Trudno przyjmować, że ci członkowie mają prawo krytykowania kampanii, skoro sami określają, iż nie głosowali na kandydatkę" - podkreślił.
Pytany o dalszą współpracę z Ogórek, powiedział, że trudno byłoby rozstawać się z osobą, która zdobyła poparcie i rozpoznawalność. Dodał, że SLD będzie z nią dalej "współpracować jako kandydatką na prezydenta"; nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie, czy to oznacza, że znajdzie się na listach SLD w wyborach do parlamentu.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.