Polskie siatkarki po kilku słabych sezonach znów cieszą swoją grą kibiców. W sobotę w Baku powalczą z Turczynkami o złoty medal Igrzysk Europejskich. W fazie grupowej podopieczne Jacka Nawrockiego pokonały rywalki 3:2.
Turniej siatkarek w Baku, w przeciwieństwie do męskiego, jest silnie obsadzony. Z czołowych reprezentacji tylko Rosja i Włochy przysłały odmłodzone drużyny. Dlatego tym większy jest sukces Polek, które w drodze do finału pokonały m.in. wicemistrzynie Europy - Niemki oraz mistrzynie z 2011 roku - Serbki. Oba spotkania wygrały po 3:2.
Z Turczynkami biało-czerwone spotkały się na inaugurację igrzysk i zwyciężyły po zaciętym spotkaniu 3:2. Selekcjoner reprezentacji wysoko ocenia finałowego rywala.
"Oglądając półfinał Turcji z Azerbejdżanem widać było, że w zespole tureckim jest lepsza gra systemowa, są bardziej zgrane. Zwyciężyły przed igrzyskami w prestiżowym turnieju w Montreux, tutaj dotarły do finału. To świadczy o tym, jak silny jest to przeciwnik. Ta niemal kompletna drużyna, która jest już praktycznie zbudowana na mistrzostwa Europy i turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich" - powiedział PAP Nawrocki.
Rywalizacja w Baku ma nie tylko wymiar prestiżowy; jest również ważna w kontekście Rio de Janeiro. Uczestnicy otrzymają bowiem punkty do rankingu europejskiego, a tylko siedem w nim najwyżej sklasyfikowanych reprezentacji plus gospodarz Turcja weźmie udział w kwalifikacyjnym turnieju kontynentalnym. Odbędzie się on w styczniu przyszłego roku w Ankarze.
Mecz Polski z Turcją rozpocznie się o godz. 15.30. Dwie i pół godziny wcześniej Serbki zagrają o brązowy medal z zespołem Azerbejdżanu.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.