Światełko w tunelu biedy

Rozmowa z Tadeuszem Makulskim, prezesem Stowarzyszenia „Sprawiedliwy Handel Trzeci świat i My" oraz odpowiedzialnym za Ruch Maitri

Andrzej Urbański: - Był Pan w Kamerunie w czasie papieskiej pielgrzymki Benedykta XVI po Afryce. Sytuacja w krajach Czarnego Lądu jest trudna, żeby nie powiedzieć, że miejscami tragiczna. Ruch Maitri od wielu lat w ramach Adopcji Serca pomaga najuboższym dzieciom. Ostatnio można zauważyć duże ożywienie i zainteresowanie adopcją na odległość. Czy wrażliwość ludzi na ludzką biedę jest większa? Tadeusz Makulski: – Myślę, że obecność Papieża wiele zmieniła, ale oczywiście nie ma on czarodziejskiej różdżki, żeby zmienić wszystko. Maitri zaczęło organizować Adopcję Serca zaraz po tragicznych działaniach w Rwandzie. Kiedy przeszło 10 lat temu byłem w Rwandzie, Kongo i Burundi, udało się zrobić fotoreportaż z tych krajów. Zdjęcia z wystawą prezentującą sytuację mieszkańców tamtych krajów pokazujemy od kilku lat na specjalnie przygotowanej wystawie. Przybliża ona prawdę o życiu, ludziach i ich sytuacji. Pokazujemy na niej również działania Adopcji Serca, pracę misjonarzy i misjonarek, z którymi współpracujemy. Pokazujemy także ludzkie tragedie, po prostu biedę. W ostatnim czasie coraz więcej osób zgłasza chęć włączenia się do adopcji. O co tak naprawdę chodzi? Przecież świata i tak nie zmienicie. – Nazwa ruchu wskazuje, że chodzi nam o pomoc ludziom ubogim z Trzeciego Świata. My po prostu solidaryzujemy się z nimi przez nasze działanie. Staramy się dotrzeć do nich przez misjonarzy z jednej strony, a z drugiej pokazać ich tragedię, ubóstwo, biedę i głód ludziom w Polsce. Chodzi nam o uwrażliwienie ich i zmobilizowanie do współdziałania z nami w zakresie udzielania pomocy. Na czym konkretnie ta pomoc polega? – Jest ona wielowymiarowa. Z jednej strony to pomoc humanitarna, z drugiej zaś rozwojowa. Chodzi nam o spotkanie z indywidualnym człowiekiem, ale i o kompleksową pomoc. Taki charakter ma m.in. Adopcja Serca, inaczej adopcja na odległość, która polega na moralnym zobowiązaniu do opieki nad konkretnym, znanym z imienia i nazwiska dzieckiem. W tym przypadku ofiarodawca otrzymuje wszystkie dane dziecka, jego fotografie, może też z nim podjąć kontakt listowny. W ten sposób ma możliwość realnego wpływania na budowę jego świadomości. Z tą pomocą wiąże się finansowanie nauki dziecka, jego dożywiania i dbałość o to, by po pewnym czasie dziecko mogło się usamodzielnić. Sytuacja mieszkańców Afryki jest wciąż bardzo trudna. Potrzeby przeogromne, to, co robicie, to kropelka w morzu potrzeb. Czy taka świadomość nie zniechęca? – Rzeczywiście, nawet gdyby zliczyć wysiłek wszystkich zgromadzeń misyjnych w Polsce i Ruchu Maitri, to opieką adopcji serca w różnych wymiarach możemy objąć kilkanaście tysięcy osób. A gdzie reszta? Zdajemy sobie sprawę, że to kropla w morzu potrzeb. Nawet często mówimy o takiej małej słomce dobra, którą odciągamy ocean biedy. Niemniej uważamy, że te działania zmieniają sytuację pojedynczych osób. Tych, do których jesteśmy w stanie dotrzeć. Mamy świadomość, że nie zmienimy świata, nie zmienimy systemów politycznych, ale mamy nadzieję, że być może niektórzy, którym pomagamy, na tyle usamodzielnią się i nabiorą świadomości, że w przyszłości będą w stanie zmieniać świat wokół siebie. Zdarzają się też perełki, o których warto mówić. – Adopcja Serca trwa od 1996 r. Współpracujemy z różnymi zgromadzeniami. Udaje nam się współpracować ze szkołami podstawowymi i średnimi. Pomagamy w przedszkolach oraz niesiemy wsparcie studentom i klerykom. Powodem do dumy jest dla nas ks. Maurycy. Kameruńczyk z północy, twardy góral, który przez wiele lat deptał górskie ścieżki na bosaka, uczęszczając do odległej o 10 km wioski i parafialnej szkoły katolickiej. Od trzech lat jest księdzem, obecnie wikarym na parafii. Od czasu święceń rzucił się w wir pomocy swoim rodakom. Myślę, że to jest znamienny przykład człowieka, ukształtowanego przez system edukacji katolickiej i misjonarzy. Adopcja Serca to program prowadzony przez Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata MAITRI. Polega na objęciu opieką sierot żyjących w Afryce. Osoby fizyczne lub instytucje mogą za pośrednictwem Ruchu Maitri wspierać finansowo dziecko, opłacając miesięczne składki w wysokości 13 euro na jego utrzymanie. Jest to kwota wystarczająca na pokrycie kosztów nauki i ewentualnego leczenia przez cały okres edukacji dziecka. Z dzieckiem, które otoczy się opieką, można nawiązać kontakt poprzez wymianę korespondencji i fotografii.
«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
14°C Poniedziałek
rano
22°C Poniedziałek
dzień
23°C Poniedziałek
wieczór
19°C Wtorek
noc
wiecej »