Już co piąte dziecko w Polsce rodzi się w związku pozamałżeńskim - wynika z danych GUS. Nieślubnych dzieci jest teraz pięć razy więcej niż jeszcze 30 lat temu.
Na pytanie, czy to definitywny koniec rodziny, socjolodzy odpowiadają jednak, że na razie tylko przeformułowanie jej tradycyjnego modelu – pisze Klara Klinger na łamach „Dziennika”. – Dziecko przestało być dla Polaków powodem do zawarcia małżeństwa. Minęły już czasy, gdy ślub oznaczał automatycznie dzieci i na odwrót. Te pojęcia przestały się ze sobą łączyć – tłumaczy socjolog prof. Mirosława Marody z Uniwersytetu Warszawskiego. – W Polsce jest coraz więcej małżeństw, które nie chcą mieć dzieci. I równie wiele par żyjących w nieformalnych związkach, które decydują się na powiększenie rodziny – dodaje. Taka sytuacja wcale nie dziwi prof. Krystyny Iglickiej-Okólskiej, która wykłada demografię na SGH. – Ludzie nie chcą dziś podpisywać certyfikatu. Wolą budować relacje, które nie są potwierdzone formalnie. Oboje chcą się rozwijać, więc tradycyjne małżeństwo jawi im się jako ograniczenie – mówi prof. Iglicka-Okólska. Jej zdaniem decyzja o rezygnacji ze ślubu jest tym łatwiejsza, że nie ma już tak silnej jak dawniej presji społecznej, by legalizować związek. Ale są też praktyczne względy: młodzi ludzie nie żenią się, bo chcą uniknąć kosztów związanych ze ślubem i zawczasu rozważają ewentualny rozwód. Ale nieślubnych dzieci przybywa także z innego powodu. W Polsce jest coraz więcej młodych, wykształconych kobiet, które nie mogą znaleźć odpowiedniego partnera. – Kobiety o wiele częściej niż mężczyźni wyjeżdżają z małych miejscowości do dużych miast. W tej chwili na 100 mężczyzn w metropoliach, takich jak np. Warszawa, przypada aż 118 kobiet – mówi rzecznik GUS Wiesław Łagodziński. Samotne Polki nie chcą jednak rezygnować z macierzyństwa. – A dlaczego miałyby rezygnować? Zresztą ciągle obowiązuje u nas wzorzec, że kobieta powinna się realizować jako matka. Nawet panie, które nie mają mocno rozbudzonej potrzeby macierzyństwa, uważają, że powinny ją mieć. Boją się, że jeśli nie urodzą, będą potem żałować – tłumaczy prof. Mirosława Marody. „Czy czeka nas zatem koniec polskiej rodziny? - pyta dziennikarka. - Niekoniecznie, choć – jak twierdzą socjolodzy – z pewnością nastąpiło przeformułowanie jej tradycyjnego modelu”. – Rodzina jest dziś traktowana lekko, bez zobowiązań – tłumaczy Urszula Jarecka. – W Stanach Zjednoczonych np. od dawna mówi się o tzw. rodzinach akordeonowych. Małżeństwo się rozwodzi, ale nadal żyje, często już z nowymi partnerami, pod jednym dachem. Wątpię jednak, by Polacy aż tak daleko odeszli od tradycji. A nawet gdyby do tego doszło, to jest bardzo możliwe, że już następne pokolenie wróci do tradycyjnego modelu – mówi. „Na razie zresztą na tle Europy jesteśmy bardzo tradycyjnym narodem. Jak wynika z najnowszych danych, w Wielkiej Brytanii aż 75 proc. kobiet, które urodziły dziecko przed 25. rokiem życia, nie wyszło za mąż” - pisze Klinger. tel/hel / ju
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.