Kilkanaście osób utonęło podczas ceremonii chrztu w rzece koło Kinszasy, stolicy Demokratycznej Republiki Konga.
Thétée Kalangangu, „prorokini” jednej z licznych w tym kraju sekt, stojąc na brzegu wezwała wiernych, by zanurzyli się w wodach rzeki. Jednak część z nich już nie wynurzyła się na powierzchnię. Zostali „jakby zabrani przez złowrogą siłę” – donosi dziennik „La Phare”. W obliczu tej „hekatomby prorokini i jej diakon Mardocheusz, trzęsąc się ze strachu szybko opuścili miejsce” zdarzenia. Gazeta sytuuje je przy wodospadzie Luzizila w Kisenso, w pobliżu kampusu uniwersytetu w Kinszasie. Mieszkańcy ubogiej dzielnicy Masina, skąd pochodziły ofiary i gdzie niedawno zamieszkała prorokini, „są gotowi zrównać ziemią budynek sekty” – pisze „La Phare”. Dziennik przypomina, że w 2007 r. podczas podobnego chrztu w rzece Lukaya, 50 km od Kinszasy, również zginęło kilkanaście osób. Prowadzący tamtą ceremonię pastor i diakon także zbiegli i miejsce ich pobytu jest nieznane. pb (KAI/AFP) / Kinszasa
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.