Znany dziennikarz i publicysta żydowskiego pochodzenia w rozmowie z KAI mówi
m. in. o znaczeniu papieskiej wizyty dla procesu pokojowego na Bliskim
Wschodzie, wielkim szacunku jakim Żydzi darzą osobę Jana Pawła II, relacjach
katolicko-judaistycznych.
Jest Pan kronikarzem konfliktu izraelsko-palestyńskiego. W jednej ze swoich książek napisał Pan, że Izrael powstał na krzywdzie. Na ile Izrael widzi krzywdę jaką wyrządził Palestyńczykom?
- O to, czy ktoś widzi krzywdę, należy pytać skrzywdzonych. Palestyńczycy odpowiedzą Panu, że nie widzi lub widzi zbyt mało. Izraelczycy odpowiedzą na to, że Palestyńczycy w ogóle nie widzą krzywdy Żydów.
Dam Panu konkretny przykład. Kilka tygodni temu palestyńska, amatorska orkiestra smyczkowa miała grać w Holonie, izraelskim mieście. Rewelacyjna sprawa, młodzi Palestyńczycy jadą do Izraela, grają dla izraelskiej publiczności, 10 lat temu byłoby to banalne, dzisiaj jest to ewenement. Wszystko było uzgodnione przez władze obu stron, koncert się odbył. Po koncercie wybuchła w obozie w Dżeninie burza, bo okazało się, że publiczność stanowili starsi ludzie, którzy przeżyli Zagładę. Stroma palestyńska uznała to za skandal, próbę sabotażu narodowego. Orkiestra została karnie rozwiązana, a jej dyrygentka ma zakaz wstępu do Dżeninu. Palestyńczycy bowiem generalnie uważają, że uznanie realności Zagłady jakoś podważa ich prawo do tego, aby być skrzywdzonym. A tak jak we wszystkich innych wymiarach tego konfliktu, to nie jest „albo, albo”, tylko to jest „i, i”.
Próby negowania Holokaustu to nic nowego. Można się tego uczyć w Europie....
- Dla Żydów po wojnie w Europie nie było miejsca. Trudno, żeby Europa powiedziała to bardziej dosłownie. Pamiętajmy, że Zagłada była dziełem europejskim, wykonanym niemieckimi rękami – bez Niemców by do niej doszło – ale też by się nie udała, gdyby nie szwajcarscy bankierzy, polscy szmalcownicy, francuscy żandarmi, chorwaccy Ustasze, itd. Zresztą po tym, jak padła III Rzesza, w Europie nadal Żydów mordowano – w Polsce, na Ukrainie, na Białorusi. Ba! Kiedy wracali ocaleni z obozów zagłady do Paryża, do Marais, to nowi mieszkańcy ich mieszkań urządzili demonstrację protestacyjną, żeby rząd coś z tym zrobił, gdyż Żydzi wyrzucają ich z domów!. W Europie nie było dla Żydów miejsca.
Jedynym miejscem była Palestyna?
- Jedyne miejsce, gdzie naród żydowski mógł przetrwać, to była jego historyczna ojczyzna. Palestyńczycy mówią, że płacą za europejską zbrodnię. To nie jest prawda. Żydzi zaczęli odbudowywać swoje państwo, zanim Europa dokonała swojej zbrodni. Palestyńczycy mają tego pecha, że Żydzi są jedynym narodem na świecie, który przez 2 tys. lat nie zapomniał o swojej pierwotnej ziemi. Takich sytuacji jak żydowska, że ktoś zostaje wygnany ze swojej ziemi, w historii było bardzo dużo. A to jest jeden jedyny naród, który nigdy o tym nie zapomniał i przez wieki mówił o swoim prawie do ojczyzny. Robił to językiem religijnym, bo innego nie było. Żydzi wygnani z Palestyny w III w. nie mogli odwoływać się do ONZ, dlatego odwoływali się do Boga.
Dla wielu jest to argument obecnie mało przekonywający...
- Palestyńczycy słusznie mogą mówić, że im nic do tego. Żydzi mówią podobnie: „Wam nic do tego, ale tu był nasz dom, a tam nas wymordowali”. Niewątpliwie więc powstanie Izraela dokonało się z krzywdą dla Palestyńczyków. Niewątpliwie też, jedyną alternatywą, aby Izrael nie powstał, było to, aby wojna potrwała dłużej i Hitler zdążył prawie wszystkich Żydów wymordować, a wtedy nie byłoby problemu.
Następnie Izrael musiał stoczyć serię wojen o to, aby móc istnieć. Trudno się dziwić, że Izraelczycy są mniej niż powinni wrażliwi na palestyńską krzywdę. I trudno się dziwić Palestyńczykom, że są mniej wrażliwi na krzywdę żydowską. Żaden pokój nie jest możliwy nie tylko dopóty dopóki nie zostanie rozwiązana kwestia terytorialna i każda ze stron nie przyjmie na siebie odpowiedzialności za krzywdę wyrządzoną drugiej stronie.