Zrównania w przepisach prawnych kar za przemoc oraz nawoływanie do nienawiści wobec homoseksualistów - tak jak karalna jest przemoc ze względu na rasę czy wyznanie religijne.
Tego domagają się środowiska gejowskie w Polsce. Do projektu ustawy zmieniającego kodeks karny w trzech punktach Kampania Przeciw Homofobii przekonuje posłów. Projekt ustawy zakłada zmianę art. 119, 256 i 257 Kodeksu Karnego. Dotyczą one kar ograniczenia lub pozbawienia wolności za przemoc, groźbę ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową, polityczną, wyznaniową lub z powodu bezwyznaniowości a także nawoływania do nienawiści i publicznego znieważania. Do punktów tych środowiska gejowskie chcą dodać sformułowanie - „jak również z uwagi na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność bądź orientację seksualną”. Kary przewidywane za naruszenie tych artykułów to ograniczenie bądź pozbawienie wolności nawet do 2,3 a nawet 5 lat. - Obecnie prawo karne chroni jedynie osoby prześladowane ze względu na rasę czy wyznanie – mówił Krzysztof Śmiszek podczas konferencji prasowej zorganizowanej we wtorek w Warszawie przez Kampanię Przeciw Homofobii. Podkreślił, że środowiskom gejowskim udało się otrzymać wsparcie ze strony rzecznika praw obywatelskich dr. Janusza Kochanowskiego. Dr Sergiusz Kowalski precyzował jak należy rozumieć zwrot „mowa nienawiści”. „Chodzi o adresowanie gróźb czy wyzwisk pod adresem zbiorowości, nawet jeśli skierowane jest do tylko jednego przedstawiciela tej zbiorowości: gejów, żydów, grup etnicznych, kobiet – tłumaczył. – Są to zbiorowości, przynależności do których sobie nie wybieramy, bo np. kobiety nie wybierają tego, że są kobietami” – dodał. Jego zdaniem, szanse na przeforsowanie projektu ustawy są jednak niewielkie ze względu na brak sojuszników. „Lewica jest zbyt słaba i rozbita, a tak naprawdę przyjaźnie nastawieni do środowisk gejowskich są przywódcy lewicy, np. Ryszard Kalisz czy Joanna Senyszyn. Na szczeblu średnim czy niższym, posłowie lewicy są konserwatywni. Nasz 'naturalny' sojusznik jest właściwie pozornym sojusznikiem” – ubolewał Kowalski. Dodał, że nie spodziewa się też poparcia ze strony Platformy Obywatelskiej, ponieważ - jak ocenił - jest to partia „konserwatywna, tylko bardziej kulturalna”, a większość posłów z tej partii stosuje „cichą nietolerancję”. Tomasz Bączkowski z Fundacji Równości apelował do dziennikarzy, by nie pisać, iż geje domagają się specjalnych praw. „Domagamy się zrównania naszych praw z prawami innych grup” – zaznaczył. Obecnie Kampania Przeciw Homofobii stara się przekonać kilku pojedynczych posłów, m.in. z PO, by zgłosili projekt ustawy jako własną inicjatywę. im / ju., Warszawa
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.