Meriam Ibrahim, która spędziła w sudańskim więzieniu wiele tygodni za rzekome odstępstwo od islamu, pomaga obecnie ofiarom prześladowań religijnych.
Za rzekomą apostazję została pierwotnie skazana w Sudanie na śmierć. Gdy zaproponowano jej wolność za „powrót na łono islamu”, odmówiła wyrzeczenia się Chrystusa. W więzieniu urodziła córeczkę. Chrześcijanka odzyskała wolność dzięki naciskom opinii międzynarodowej, w tym Papieża Franciszka, z którym zresztą rok temu spotkała się wraz z rodziną przed wyemigrowaniem do Stanów Zjednoczonych.
W swej nowej ojczyźnie angażuje się wraz z mężem w obronę praw prześladowanych chrześcijan, szczególnie w swym rodzinnym Sudanie, ale i innych krajach Czarnego Lądu. Jak mówi, jej misją jest uwrażliwianie opinii społecznej na problem łamania wolności religijnej i rosnącego prześladowania wyznawców Chrystusa ze strony muzułmanów.
Meriam Ibrahim mieszka obecnie w New Hampshire, ale, jak podkreśla, tęskni za rodzinną Afryką.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.