Pierwszej eutanazji w Korei Południowej dokonano 23 czerwca w szpitalu w Seulu. 77-letnią kobietę, znajdującą się w stanie nieodwracalnej - zdaniem lekarzy - śpiączki, odcięto od respiratora o 10.24 czasu lokalnego na życzenie rodziny. Pacjentka zmarła w kilka godzin później na oddziale intensywnej terapii.
Sprawa stała się możliwa po wydaniu przez Sąd Najwyższy Korei 21 maja orzeczenia zezwalającego na „poszanowanie woli rodziny, aby umrzeć z godnością”. W przypadku kobiety, określanej w mediach jako Kim, chodziło o tzw. „eutanazję bierną”, tzn. o dokonane na prośbę rodziny pozbawienia życia osoby nieuleczalnie chorej, a przy tym nie będącej w stanie wypowiedzieć się na swój temat. Kim od lutego 2008 r. pozostawała w głębokiej śpiączce w następstwie krwotoku, zaistniałego w wyniku źle przeprowadzonej endoskopii. Jej życie podtrzymywano za pomocą respiratora i rury doprowadzającej pokarm. Według lekarzy, pacjentka nie miała żadnej, nawet „hipotetycznej szansy na wyzdrowienie”. Kościół katolicki potępił wyrok Sądu Najwyższego jako „degradację życia ludzkiego”, które jest traktowane „na równi z przedmiotem”. Przewodniczący Komitetu episkopatu ds. Bioetyki bp Gabriel Chang Bong-hun wyraził „zaniepokojenie” biskupów próbami „zawłaszczenia najwyższej wartości godności życia ludzkiego”. Wezwał do „całkowitego wykorzenienia” teorii, wedle których „człowiek może własnymi rękami decydować w sprawach życia i śmierci”, co – zdaniem biskupa – „stanowi bluźnierstwo wobec Boga”.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.