Reklama

Znak firmowy: Chrystus

Głosząc Ewangelię nie wolno pominąć krzywdy żadnego człowieka, szczególnie tego, który sam się bronić nie może. Niemniej nie obrona człowieka jest sednem Ewangelii.

Reklama

Co to znaczy być chrześcijaninem? Co to znaczy być katolikiem? Wydawałoby się, że odpowiedź jest oczywista: wierzyć Bogu i starać się żyć Ewangelią. Na tyle, na ile człowiek potrafi, ale z pragnieniem, by wiara i życie coraz bardziej były przeniknięte Bogiem. Taka deklaracja musi mieć znaczenie dla życia codziennego człowieka, dla jego postawy wobec drugiego w rodzinie, pracy, na ulicy; także do jego postawy wobec wspólnot, w których żyje: Kościoła czy państwa. Chrześcijanin ma zmieniać świat, czynić go bardziej Bożym. W tym celu powinien wybrać drogę własnego nawrócenia. Ma przede wszystkim swoim życiem głosić Chrystusa, który przemienia. Także świat. Zawsze jednak istniała pokusa, by to zadanie uprościć. By zostawić jedynie wspaniałą ideę zmiany świata, a porzucić – często bolesną – przemianę siebie samego. Często oznaczało to porzucenie Boga na rzecz skuteczności. Ileż w końcu można walczyć o ideę nie odnosząc sukcesów? W dodatku wiedząc, że można by sukces odnieść, gdyby na chwile zrezygnować z wzniosłych i niekoniecznie życiowych zasad. Przecież mam na myśli Boży cel! Bardzo często – a niestety dla wielu ludzi niezauważalnie – Bóg w działaniach człowieka, który podejmuje taką decyzję, zmienia miejsce pobytu. Schodzi ze sztandaru jego życia. Staje się logiem, etykietką, korzystną reklamowo i pozwalającą pozyskiwać zwolenników. Sprawa nadal jest dobra, ale środki przestają być Boże. Jednym z takich nieuczciwych środków jest manipulacja. Chrześcijanin ma obowiązek misyjny. Nie dalej niż w ostatnią niedzielę słyszeliśmy: Idźcie i nauczajcie. Idźcie i głoście… Tylko co? Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie, który przyszedł zbawić cały świat. Owszem, oznacza to także głoszenie orędzia o człowieku, stworzonym na obraz i podobieństwo Boga, obdarzonym nienaruszalną godnością i wolnością. Owszem, głosząc Ewangelię nie wolno pominąć krzywdy żadnego człowieka, szczególnie tego, który sam się bronić nie może. Niemniej nie obrona człowieka jest sednem Ewangelii. Sprowadzanie obowiązku misyjnego do ochrony jakiegokolwiek człowieka czy grupy ludzi jest nieporozumieniem. I bywa manipulacją, próbą wykorzystania czyjejś wiary do poparcia własnej akcji. Akcji, nawet nie idei… Owszem, jestem świadoma tego, że Bóg także mnie posłał, by iść i głosić jego Dobrą Nowinę dla świata. Ale to nie znaczy, że mam ochotę brać udział we wszystkich akcjach, opatrzonych znakiem firmowym „Chrystus”. On jest moim Panem, nie logiem.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Niedziela
rano
3°C Niedziela
dzień
4°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
wiecej »