Jezuicka Służba Uchodźcom JRS rozpoczęła w Tajlandii realizację nowego projektu pomocy psychologicznej i materialnej dla kobiet i dziewcząt, które zmuszone zostały do ucieczki ze swoich krajów.
Są to głównie Azjatki i Afrykanki, przede wszystkim z Somalii i Pakistanu. Wojny i przemoc nie pozostawiają im wyboru. Muszą opuścić swoje domy. Większość z nich płaci przemytnikom za przerzucenie do Tajlandii bardzo wysokie opłaty. W drodze są często gwałcone i okradane.
„Uciekające kobiety są najczęściej ofiarami przemocy seksualnej i doznają różnych upokorzeń. Staramy się im pomóc, by nie czuły się opuszczone – mówi Jennifer Martin, konsultantka psychospołeczna Jezuickiej Służby Uchodźcom z Bangkoku. – Po straszliwych doświadczeniach kobiety mogą tutaj podzielić się tym, co odczuwają, a także pogłębić poczucie solidarności i wspólnoty. Szok znalezienia się w innej kulturze może być przytłaczający i powodować napięcia, zwłaszcza wśród kobiet starszych. Wszystkie one stają bowiem w obliczu poważnych życiowych wyzwań, takich jak na przykład sposób zarobienia na życie”.
Jednym z celów projektu jest budowanie spójności takich grup, by w przyszłości były one miejscem wsparcia dla kobiet, które stały się na przykład ofiarami handlu ludźmi. W obliczu bardzo skomplikowanych problemów prawnych dotyczących takich dziewcząt i kobiet, Jezuicka Służba Uchodźcom chce im przede wszystkim pomóc odnaleźć się w nowym społeczeństwie, by mogły rozpocząć proces integracyjny i socjalizacyjny. Ważne jest także przywrócenie im utraconej godności i pewności siebie.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.