Państwo Islamskie (IS) uznało prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana za zdrajcę, który ułatwia lotnictwu USA ataki na pozycje dżihadystów. Wcześniej Ankara pozwoliła Amerykanom na korzystanie z tureckich lotnisk - podała we wtorek agencja Associated Press.
Dżihadyści z IS w opublikowanym w poniedziałek nagraniu wideo potępili Erdogana za wydanie zgody na "bombardowanie ludu muzułmańskiego" przez siły USA.
Materiał został zamieszczony na Twitterze. AP zwraca uwagę, że do tej pory nie zweryfikowano prawdziwości nagrania, jednak zostało ono szeroko rozpowszechnione wśród zwolenników dżihadystów. IS nawołuje w nim także muzułmanów w Turcji do poparcia działań dżihadystów i podjęcia walki z "krzyżowcami, ateistami i tyranami".
12 sierpnia amerykańskie myśliwce F-16 przeprowadziły pierwsze naloty na cele IS w Syrii, korzystając z tureckiej bazy Incirlik. Wcześniej do misji bojowych przeprowadzanych z tej bazy przeciwko IS Amerykanie używali jedynie dronów.
Lider zwycięskich liberałów zapowiada współpracę z partnerami innymi niż USA.
Grób został udostępniony wiernym w niedzielę rano. Przed bazyliką ustawiają się długie kolejki.
Do awarii doszło ok. godz. 12.30. W Madrycie nie działają m.in. sygnalizacja świetlna i metro.
Uprawnionych do głosowania jest 135 kardynałów, którzy nie ukończyli 80 lat.