Niemiecki rząd szacuje, że ok. 30 proc. migrantów podających, że pochodzi z ogarniętej wojną Syrii, w rzeczywistości jest z innego kraju - powiedział w piątek rzecznik resortu spraw wewnętrznych.
"Nie chodzi o statystyki, ale o szacunki na podstawie tego, co stwierdzają władze na miejscu, zwłaszcza policja i Frontex - powiedział Tobias Plate na konferencji prasowej. - 30 proc. osób poszukujących azylu i podających się za Syryjczyków nimi nie jest".
Nie podał więcej informacji na temat tych szacunków.
W odpowiedzi na masową falę migracji od Niemiec, władze tego kraju ogłosiły, że nie będą odsyłać syryjskich migrantów do innych krajów UE, które były ich drogą tranzytową do Niemiec, choć pozwalają na to unijne zasady azylowe. W tym roku władze spodziewają się napływu od 800 tys. do miliona migrantów. Dla porównania, w ub. roku było ich 200 tys.
Od początku roku do końca lipca blisko 257 tys. osób złożyło prośbę o azyl w Niemczech, w tym największa grupa, 55,6 tys., podało syryjskie pochodzenie. Dalej w kolejności są Albania i Kosowo.
Informację podał sekretarz ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Rustem Umierow.
W niebo wzbiły się słupy popiołu, które osiągnęły wysokość nawet 14 kilometrów,
Do zdarzenia doszło w niedzielę w świątyni Wat Rat Prakhong Tham w prowincji Nonthaburi.
Sześć osób zginęło. W kierunku ukraińskiej stolicy zostały wystrzelone m.in. rakiety balistyczne.
Postęp perinatologii sprawił, że lekarze diagnozują i leczą dzieci w łonie matki.
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem