Kolejna relacja i zdjęcia naszego wysłannika z wyspy Lesbos.
Jeżeli ktoś mnie pyta jak sytuacja wygląda ogólnie to bez wahania odpowiem na podstawie tego co widziałem przez pierwsze trzy dni w porcie oraz wniosków z rozmów z ludźmi: Lesbos promami w stronę kontynentu opuszczają głównie mężczyźni, samotni, młodzi. Syryjczycy, Irakijczycy, Irańczycy, Afgańczycy, Pakistańczycy a nawet Hindusi i Somalijczycy. Kiedy podpływa prom, kobiety i dzieci jakby giną w męskim tłumie.
***
Siadamy do stolika jednej z tańszych restauracji w porcie. Obok nas miła rodzina z Afganistanu, kilka kobiet i starszy mężczyzna. Tuż za plecami mojego kolegi siedzi Irakijczyk. Z aparycji żołnierz. Wojskowe ciuchy, krótka fryzura, pewne i bezwzględne spojrzenie. Ten typ z którym jak się spotkasz wzrokiem - natychmiast zaczynasz patrzeć w ścianę. Kończy falafela. Dziewczyny z Afganistanu wyraźnie wycieńczone podróżą zamawiają na spółkę całego kurczaka z dużym talerzem frytek. Radość na ich twarzach ewidentnie kontrastuje z cholernie spiętym Irakijczykiem.
W pewnym momencie facet nie wytrzymał - zrobił awanturę jednej z tych dziewczyn. Atmosfera zrobiła się napięta. Afganki szybko zniknęły.
Maciek (kolega z którym tutaj jestem) zaczął rozmawiać z tym człowiekiem, a on ze stoickim spokojem wytłumaczył nam o co chodziło: "Ta kobieta zgrzeszyła, jadła kurczaka, który nie był zabity rytualnie, nie miał poderżniętego gardła i nie wypłynęła z niego krew" - po czym chwycił za nóż i zrobił ruch przy swojej szyi. Maciek jeszcze chwilę z nim pogadał i również szybko się ulotniliśmy.
***
Do promu podbiega Pakistańczyk, duka coś po angielsku. Strażnicy go odpychają, więc podbiega do nas z biletem o coś niekonkretnego błagając. Musieliśmy mu uświadomić, że jego prom odpłynął wczoraj - facet nie umiał przeczytać ani daty na bilecie ani nawet miejscowości. Wydawał się nie znać łacińskiego alfabetu. Dostał drgawek i odruchów wymiotnych. Krzyczał niemo, że wydał na ten bilet całe swoje pieniądze, że jest z Pakistanu, że nie wie co robić, chwilę przysiadł i zniknął gdzieś w ciemności z przerażająco pustym spojrzeniem.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.