Talibowie rozpoczęli w poniedziałek drugą w tym roku ofensywę na Kunduz, stolicę prowincji o tej samej nazwie na północy Afganistanu - podała miejscowa policja. Dla islamistów zdobycie miasta byłoby dużym sukcesem w trwającym od 14 lat konflikcie zbrojnym.
Skoordynowane ataki rozpoczęły się ok. godz. 6 czasu lokalnego (ok. godz. 3.30 w Polsce); w centrum Kunduzu słychać było m.in. wystrzały z ciężkiej artylerii.
"Obecnie walki toczą się w Chanabadzie, Czardarze i Imam Saheb, czyli przy głównych wejściach do miasta" - poinformował rzecznik policji Sajed Sarwar Husajni. "Mamy wystarczające siły i wkrótce odeprzemy napastników" - zapewnił.
Jeśli jednak talibowie przełamią obronę w którymkolwiek z tych punktów, władzom będzie trudno utrzymać kontrolę nad miastem - zauważa Reuters, choć Kunduzu broni wyszkolona przez NATO afgańska armia i policja.
Przejęcie kontroli nad ponad 300-tysięcznym miastem byłoby dla islamistów dużym sukcesem, zwłaszcza że w tym roku afgańskim siłom bezpieczeństwa udało się wyprzeć talibów z większości terenów zdobytych podczas okresu ciepłej pogody, gdy nasilają oni działania zbrojne.
W ostatnich latach na spokojnej wcześniej północy Afganistanu doszło do eskalacji przemocy. Poprzednia talibska ofensywa na Kunduz miała miejsce w kwietniu. Obecnie zredukowana misja NATO w Afganistanie koncentruje się głównie na szkoleniu i doradzaniu afgańskim siłom bezpieczeństwa; w kraju nadal działają jednak amerykańskie siły antyterrorystyczne, a drony dokonują nalotów na ważniejsze cele.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.