Pakistańscy porywacze polskiego inżyniera twierdzą, że go zabili, bo nie chciał przejść na islam. Agencja DPA zdobyła tę informację od Pakistańczyka, który miał być więziony przez tych samych talibów, którzy przed pięcioma miesiącami zamordowali Piotra Stańczaka.
Jeden z pilnujących go strażników opowiadał, że Polak nigdy nie okazywał zdenerwowania czy strachu, podaje Rzeczpospolita. – Zjadał posiłki, które mu dostarczaliśmy, i potem dobrze spał. Wszyscy podziwialiśmy jego odwagę. Nawet dla naszego dowódcy decyzja o jego zabiciu nie była łatwa. Dlatego postanowiliśmy dać mu szansę – opowiadał talib o imieniu Abdullah.
Ekstremiści zaproponowali zakładnikowi przejście na islam. Polak jednak odrzucił propozycję, tłumacząc, że najpierw musi odzyskać wolność, a decyzję o zmianie religii ewentualnie podejmie, kiedy się więcej dowie na temat islamu.
– Musieliśmy go zabić, bo zasady są zasadami. Daliśmy mu szansę, ale ją stracił. Bez wątpienia jednak był odważnym człowiekiem – przytacza słowa strażnika były więzień Mohammed Amir.
Ze słów Amira wynika, że talibowie dokładnie zaplanowali porwanie. W zamian za uwolnienie geologa talibowie domagali się wypuszczenia kilkudziesięciu swoich towarzyszy, wśród nich Ahmeda Sajeda Omara Szejka, który brał udział w porwaniu i zamordowaniu amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla w 2002 roku. 7 lutego ogłosili, że władze nie spełniły ich żądań i w bestialski sposób zamordowali Polaka.
– Talibowie nie mają szacunku dla religii. Zamordowali Polaka, bo rząd nie spełnił ich warunków, a teraz z typowym dla siebie cynizmem opowiadają, jacy to byli wspaniałomyślni – mówi „Rz” Raszid Khan, szef oddziału dziennika „The Dawn” w Peszawarze. Sceptyczny jest też socjolog z Uniwersytetu w Peszawarze Ijaz Khan. – Nigdy nie słyszałem, aby talibowie komukolwiek dali taką ofertę. Jeśli namawiali zakładnika do zmiany wiary, to raczej po to, aby potem wykorzystać to w celach propagandowych – mówi „Rz” profesor Ijaz Khan.
Na temat przymusowej konwersji na islam wypowiada się na łamach "Rzeczpospolitej" Emir Popławski, przewodniczący Gminy Muzułmańskiej w Warszawie:
Konwersja pod przymusem nie jest zgodna z naszą wiarą. Jeśli ktoś chce przyjąć islam, to powinien spełnić pewne warunki. Powinien poznać swą przyszłą religię dobrowolnie, nie pod przymusem. Musi zostać wprowadzony w wiarę. Tego nie da się zrobić od razu, to zajmuje trochę czasu. Jeśli ktoś wypowiada szahadę (wyznanie wiary) z pistoletem przystawionym do głowy, nie jest to prawdziwym wyznaniem wiary. To są tylko zwyczajne słowa wypowiedziane w strachu przed utratą życia. W ten sposób nie można się stać w oczach Koranu muzułmaninem.(...) Islam zabrania zabijać i nie ma usprawiedliwienia zabójstwa w imię obrony wiary. Ten, kto zabija, przestał wierzyć. Terroryści, którzy usprawiedliwiają swe czyny obroną wiary, w rzeczywistości daleko odeszli od nauk Koranu. Zabili polskiego inżyniera. W imię czego? Za to, że nie był muzułmaninem? To zmuszanie do konwersji pod groźbą śmierci. To jest bez sensu. (...)
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.