W Indonezji rozpoczęły się wybory prezydenckie. Pierwsze lokale wyborcze otwarto w środę w Papui, w najbardziej wysuniętej prowincji kraju.
Ze względu na różnicę stref czasowych głosowanie w Dżakarcie rozpocznie się dwie godziny później. Urny zostaną zamknięte o godzinie 7.00 rano czasu polskiego. Wstępne wyniki będą znane na kilka godzin po zakończeniu głosowania.
Uprawnionych do głosowania jest ponad 176 mln obywateli. Sondaże przedwyborcze jednoznacznie wskazywały na zwycięstwo urzędującego prezydenta Susilo Bambang Yudhoyono. W badaniach opinii publicznej poparcie dla niego deklarowało ponad 50 proc. Indonezyjczyków.
To drugie wybory prezydenckie w największym państwie muzułmańskim świata, liczącym 235 mln ludzi. Jeszcze do niedawna krajem targały walki wewnętrzne, zamachy samobójcze organizowane przez Al-Kaidę i ogromne bezrobocie.
Choć bieda wciąż jest powszechna, kraj cieszy się względnym spokojem i wysokim wzrostem gospodarczym. Obecne tempo wzrostu ocenia się na 3-4 proc. rocznie.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.