„Miłość w prawdzie, której Jezus stał się świadkiem” jest „zasadniczą siłą napędową prawdziwego rozwoju każdego człowieka i całej ludzkości”
W gruncie rzeczy – apeluje Papież – „potrzebna jest skuteczna zmiana mentalności, która nas skłoni do przyjęcia nowego stylu życia”. Styl życia dzisiaj w wielu częściach świata „skłania się do hedonizmu i konsumizmu”. „Decydującym problemem – pisze dalej – jest całościowa postawa moralna społeczeństwa”. I ostrzega: „Jeśli nie szanuje się prawa do życia i do naturalnej śmierci (…) powszechna świadomość w końcu gubi pojęcie ekologii ludzkiej, a wraz z nim ekologii środowiska”. (48-52)
Współpraca rodziny ludzkiej stanowi sedno piątego rozdziału, w którym Ojciec Święty stwierdza, że „rozwój narodów zależy przede wszystkim od uznania, że stanowią jedną rodzinę”. Zresztą – jak czytamy – religia chrześcijańska może „wnieść swój wkład w rozwój pod warunkiem, że Bóg znajdzie miejsce również w sferze publicznej”. Negując prawo „do publicznego wyznawania własnej wiary”, polityka „przyjmuje oblicze ucisku i agresji”. Papież ostrzega: „W laicyzmie i fundamentalizmie zatraca się możliwość owocnego dialogu i pożytecznej współpracy między rozumem i wiarą religijną”. To przerwanie dialogu „pociąga za sobą bardzo poważne koszty dla rozwoju ludzkości”. (53-56)
Papież następnie odwołuje się do zasady pomocniczości, która pomaga człowiekowi poprzez autonomię szczebli pośrednich. Pomocniczość – wyjaśnia – „stanowi najskuteczniejsze antidotum na jakąkolwiek paternalistycznego asystencjalizmu” i sprzyja humanizacji globalizacji. Pomoc międzynarodowa – jak stwierdza – „może czasem utrzymywać jakiś naród w stanie zależności”. Dlatego trzeba jej udzielać, włączając podmioty społeczeństwa obywatelskiego, a nie tylko rządów. Bowiem „zbyt często (…) pomoce przyczyniały się do tworzenia tylko marginalnego rynku dla produktów” krajów rozwijających się. (57-58) Benedykt XVI wzywa dalej państwa bogate, by „przeznaczyły większe kwoty swojego produktu krajowego brutto (PKB)” na pomoc dla rozwoju, respektując podjęte zobowiązania. Postuluje też większy dostęp do edukacji i bardziej jeszcze do „pełnej formacji osoby” i podkreśla, że ulegając relatywizmowi, stajemy się bardziej ubodzy. Jak pisze, przykładem tego może być perwersyjne zjawisko turystyki seksualnej. „Przykro stwierdzić – zauważa – że odbywa się to często z poparciem lokalnych władz, przy milczeniu władz krajów pochodzenia turystów i przy współudziale wielu organizatorów tej branży”. (59-61)
Omawia potem „epokowe” zjawisko migracji. „Żaden kraj nie może uważać, że sam stawi czoło problemom migracyjnym”. Każdy migrant, jak dodaje, „jest osobą ludzką, która – jako taka – posiada niezbywalne prawa fundamentalne, które powinni szanować wszyscy i w każdej sytuacji”. Papież domaga się, by pracowników zagranicznych nie traktować jak towaru, i podkreśla „bezpośredni związek między ubóstwem i bezrobociem”. Żąda godnej pracy dla wszystkich i wzywa związki zawodowe, aby, zachowując rozróżnienie swej roli od polityki, skierowały spojrzenie na pracowników z krajów, gdzie prawa socjalne są naruszane (62-64).
Trzeba, aby finanse – powtarza Ojciec Święty – „po ich złym wykorzystaniu, które zaszkodziło realnej gospodarce, stały się ponownie narzędziem mającym na celu” rozwój. I dodaje: „Osoby kierujące polityką finansową powinny odkryć etyczny fundament swojej działalności”. Domaga się ponadto „regulacji prawnej sektora” celem ochrony najsłabszych podmiotów (65-66).
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.