- Środowisko górnicze postuluje przedłużenie do 2015 r. unijnego rozporządzenia, zezwalającego na pomoc publiczną dla górnictwa w obszarach uzasadnionych m.in. bezpieczeństwem energetycznym. Obecne, obowiązujące od 2002 r. regulacje wygasają z końcem 2010 r.
"Naszym zdaniem należy zrobić bezwzględnie wszystko, by obowiązywanie rozporządzenia Komisji Europejskiej nr 1407/2002 w sprawie pomocy państwa dla przemysłu węglowego zostało przedłużone. Takie stanowisko wysłaliśmy w tym tygodniu do Komisji" - powiedział w czwartek PAP prezes Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej Janusz Olszowski.
Jego zdaniem, nie wygasła żadna z przesłanek, które siedem lat temu zdecydowały o przyjęciu takiego rozwiązania. Chodzi nie tylko o zapewnienie dostępu do surowca w celu utrzymania bezpieczeństwa energetycznego, ale także o sprawy społeczne, związane z funkcjonowaniem górnictwa oraz wsparcie procesów restrukturyzacji branży węglowej.
Podobnego zdania są przedstawiciele największej górniczej firmy - Kompanii Węglowej, której zarząd w ramach trwających konsultacji społecznych jednoznacznie opowiedział się w czwartek za utrzymaniem obowiązywania dyrektywy. O podjęcie starań w tej sprawie już wcześniej apelowały do rządu górnicze związki zawodowe.
"Należy podkreślić, że uzyskana i planowana do uzyskania pomoc nie jest przeznaczona na pokrycie strat wynikających z bieżącej działalności operacyjnej; była głównie związana ze spłatą zobowiązań wobec byłych pracowników kopalń całkowicie likwidowanych" - podkreślił prezes Kompanii Mirosław Kugiel w wysłanym do KE stanowisku.
Unijna dyrektywa pozwala m.in. - w ściśle określonych przypadkach, na współfinansowanie przez budżet tzw. inwestycji początkowych w górnictwie, czyli otwierających lub utrzymujących dostęp do złóż węgla, ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego.
W strategii dla górnictwa dopuszczono możliwość finansowania takich inwestycji z budżetu, nie było jednak na to środków, o które wnioskował resort gospodarki. Według wcześniejszych zapowiedzi, być może pieniądze znajdą się w przyszłorocznym budżecie. Byłaby to ostatnia możliwość ich wydania, jeżeli unijne rozporządzenie nie zostałoby przedłużone. Chodzi o ponad 800 mln zł, z czego połowa przypada na Kompanię Węglową.
"Ze środków własnych górnictwo nie jest w stanie sfinansować najważniejszych inwestycji, zwłaszcza tych, które umożliwiają wydobywanie węgla na niezbędnym poziomie. Potrzebne jest więc dofinansowanie niezbędnych inwestycji ze środków państwowych. Szeroko rozumiane bezpieczeństwo energetyczne kraju uzasadnia utrzymywanie zdolności górnictwa do produkcji węgla z uwzględnieniem pomocy państwa" - ocenia zarząd Kompanii.
Przedstawiciele środowiska górniczego wskazują przy tym, że Polska ze swoimi zasobami należy w UE do krajów najmniej uzależnionych od importu surowców energetycznych. Polska importuje ich ok. 18 proc., przy 56 proc. unijnej średniej. W Czechach jest to 37 proc., w Szwecji 45 proc., w Niemczech 65 proc., we Włoszech 86 proc.
Spółki węglowe oczekują jednak, że ewentualne publiczne wsparcie nie tylko będzie kierowane na wspierające bezpieczeństwo energetyczne inwestycje (co dotychczas faktycznie nie miało miejsca), ale przede wszystkim - jak dotąd - np. na pokrycie zobowiązań odziedziczonych po likwidowanych kopalniach.
Chodzi m.in. o naprawę szkód górniczych, wypłatę rent wyrównawczych dla b. górników czy finansowanie deputatu węglowego dla b. pracowników nieistniejących już kopalń. Dziś pomaga w tym budżet, podobnie jak w finansowaniu procesów fizycznej likwidacji kopalń i rekultywacji zdegradowanych terenów. Spółki węglowe przekonują, że z własnych środków nie poradzą sobie z tym wyzwaniem. (PAP)
mab/ bos/ gma/
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.