Liczba ofiar śmiertelnych piątkowego trzęsienia ziemi na Tajwanie wzrosła do co najmniej 35; pod gruzami zawalonych domów wciąż poszukiwanych jest ponad 120 osób - poinformowały w poniedziałek władze. Nad ranem wyciągnięto z ruin żywą kobietę.
Do tragedii doszło podczas najważniejszego święta w chińskim kalendarzu - Nowego Roku Księżycowego, które obchodzone jest tradycyjnie w gronie rodzinnym. Zarówno urzędujący prezydent Tajwanu Ma Ying-jeou jak i prezydent-elekt Tsai Ing-wen odwołali swój udział w tradycyjnych uroczystościach.
Rannych zostało ponad 500 osób. W niedzielę 100 poszkodowanych pozostawało w szpitalach.
Najbardziej poszkodowane zostało miasto Tainan, w pobliżu którego znajdowało się epicentrum wstrząsów. Zawaliło się tam kilka budynków - w tym 17-piętrowy wieżowiec zamieszkiwany przez 256 osób. Wieżowiec według świadków "złożył się jak akordeon". Zdołano uratować z niego ponad 170 osób. Przypuszcza się, że pod gruzami może znajdować się jeszcze ok. 100 osób. Trwa intensywna akcja ratunkowa.
Tak spektakularna katastrofa budynku zbudowanego w 1989 r. wzbudziła wątpliwości czy wykonawca nie dopuścił się celowo zaniedbań niezgodnych ze sztuką budowlaną. Władze zapowiedziały już śledztwo w tej sprawie.
W wyniku piątkowego trzęsienia o natężeniu 6,4 st. w kraju zawaliły się liczne budynki, w innych zapadły się niektóre piętra. W 168 tys. gospodarstw domowych odnotowano przerwy w dostawie elektryczności, a w 40 tys. okresowo brakowało wody.
Tajwan znajduje się na styku dwóch wielkich płyt tektonicznych, co powoduje, że wyspa jest regularnie nawiedzana przez trzęsienia.
W 1999 r. doszło do trzęsienia o natężeniu 7,6 st. które spowodowało śmierć 2,3 tys. osób. Ostatnie przed piątkowym trzęsienie ziemi miało miejsce w czerwcu 2013 r. Życie straciły wówczas cztery osoby. Doszło do licznych obsunięć gruntu; wiele budynków zostało zniszczonych lub uszkodzonych.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.