Największy teleskop na świecie ma powstać na wulkanie Mauna Kea na wyspie Hawaii - poinformowała we wtorek budująca go firma TMT Corp. O wyborze Hawajów - rozważano także Chile - zadecydowało usytuowanie wyspy na środku Oceanu Spokojnego oraz jej słabe zaludnienie, dzięki czemu tamtejsze powietrze jest wolne od zanieczyszczeń i sztucznych świateł, które znacznie utrudniają obserwację nieba.
Na termin ukończenia inwestycji wyznaczono 2018 rok.
Dzięki dużym rozmiarom lustra teleskopu niedługo będzie można obserwować obszary nieba odległe od ziemi nawet o 13 miliardów lat świetlnych. Oznacza to, że astronomowie będą mogli obejrzeć powstawanie pierwszych gwiazd i galaktyk, które uformowały się około 400 milionów lat po Wielkim Wybuchu.
Zwierciadło teleskopu ma mieć średnicę 30 metrów, dzięki czemu jego powierzchnia będzie umożliwiała zbieranie dziewięciokrotnie więcej danych niż obecnie największy teleskop optyczny usytuowany na Karaibach.
Urządzenie, które nazwano TMT (Thirty Meter Telescope), ma umożliwić naukowcom analizę nie tylko ciał niebieskich, ale również historii wszechświata.
Teleskop będzie wybudowany na drzemiącym wulkanie, który cieszy się dużą sławą wśród miłośników astronomii. Szczyt wulkanu znajduje się nad linią chmur na wysokości 4 205 metrów n.p.m., dzięki czemu można z niego obserwować niebo północnej półkuli przez ponad 300 dni w roku.
Po oddaniu TMT planuje się budowę podobnego teleskopu w Chile, który z równie dużą dokładnością będzie zbierał dane z południowej półkuli. Dzięki temu astronomowie będą mieli do dyspozycji obraz nieba z obu półkuli - powiedział Rolf Kudritzki, dyrektor Instytutu Astronomii na Uniwersytecie Hawajskim.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.