Wirus Zika jest groźniejszy dla kobiet w ciąży niż do tej pory przypuszczano - poinformowała we wtorek w Genewie szefowa Światowej Organizacji Zdrowia Margaret Chan. Według WHO wirus może uszkodzić łożysko, a także układ nerwowy dziecka.
Pomimo nowych informacji dotyczących wirusa, Chan zaznaczyła, że wciąż nie ustalono, czy istnieje związek między wystąpieniem mikrocefalii u niemowląt a zakażeniem matki Ziką.
Według szefowej WHO niepokój budzi fakt, że wirus ten może być częściej niż przypuszczano przenoszony drogą płciową.
Fala zakażeń wirusem dotknęła ponad 30 państw, w tym najdotkliwiej Brazylię, gdzie odnotowano ponad 4,3 tys. mikrocefalii prawdopodobnie powiązanych z Ziką.
W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o stwierdzeniu obecności tego wirusa u europejskich turystów. Chodzi o dwoje Czechów, którzy podróżowali po Karaibach, a także o trzech Brytyjczyków, 10 Holendrów i Hiszpankę, którzy odwiedzili kraje Ameryki Południowej. Pod koniec lutego we Francji potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia wirusem Zika drogą płciową.
Eksperci przewidują, że biorąc pod uwagę skalę występowania wirusa w Ameryce Południowej i częstotliwość zagranicznych podróży, w Europie najpewniej takich przypadków będzie przybywać.
Światowa Organizacja Zdrowia traktuje wirusa jako międzynarodowe zagrożenie. Poprzednio taki komunikat WHO wydała w 2014 roku w związku z epidemią eboli.
Wirus Zika, przenoszony przez komary z rodziny Aedes aegypti, znany jest od 1947 roku, gdy został odkryty w Ugandzie. Jeszcze do zeszłego roku uważano, że nie ma on poważnych skutków dla zdrowia.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.