Brazylijczyk Felipe Massa, poszkodowany w czasie kwalifikacji samochodowych mistrzostw świata Formuły 1 na torze Hungaroring, nic nie pamięta z sobotniego wypadku i nie może uwierzyć, że to nieszczęście wydarzyło się właśnie jemu.
"Nic nie pamiętam. Co się stało? Dlaczego jestem w szpitalu? - zapytał 28-letni kierowca po przebudzeniu w poniedziałek ze śpiączki farmakologicznej - relacjonuje "Gazzetta dello Sport". "Musimy podziękować Bogu, że Felipe żyje. Stan zdrowia poprawia się systematycznie i wierzymy, że znów zasiądzie za kierownicą czerwonego bolida" - powiedziała żona kierowcy Rafaela.
W kask Felipe Massy, jadącego Ferrari z prędkością 270 km na godzinę, uderzyła ważąca 800 g sprężyna urwana z innego bolidu, powodując poważne obrażenia głowy.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.