Młody Turek napadł w Stambule na mężczyznę i grożąc mu nożem oskarżył o szerzenie chrześcijaństwa - podały we wtorek miejscowe dzienniki.
Do ataku, jednego z serii dokonanych ostatnio w Turcji z motywów religijnych, doszło w poniedziałek na ulicy we wschodniej części Stambułu na oczach kilkudziesięciu przechodniów.
24-letni sprzedawca pirackich CD Yasin Karasu owinął głowę 35-letniego Ismaila Aydina flagą turecką, przystawił mu do gardła nóż i wykrzyknął: "Tu jest Turcja, nie możesz tu rozprowadzać Biblii" - podał dziennik "Haber Turk", podkreślając, że wyglądało na to, że napastnik zna swą ofiarę.
Incydent, jak podają tureckie media, zakończył się bezkrwawo, a napastnik oddał się w ręce policji. Swój czyn tłumaczył irytacją tym, że mężczyzna, na którego napadł, przeszedł na chrześcijaństwo i prowadzi działalność misjonarską.
Chrześcijański prozelityzm - chociaż oficjalnie niezabroniony - jest, jak pisze AFP, bardzo źle widziany w Turcji - kraju muzułmańskim.
W roku 2006 w Trabzonie na północnym wschodzie został zabity katolicki ksiądz, a w roku 2007 w mieście Malatya w środkowowschodniej Turcji zginęła trójka protestanckich misjonarzy, w tym Niemiec.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.