Chrześcijanom wolno wierzyć w życiu prywatnym i modlić w kościołach, ale nie pozwala się im postępować zgodnie ze swą wiarą publicznie, a nawet mogą być za to pociągnięci do sądu - mówił przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w OBWE prał. Janusz Urbańczyk.
Dyskryminowanie chrześcijan nawet tam, gdzie są oni większością, to poważne zagrożenie dla całego społeczeństwa – powiedział 14 kwietnia w Wiedniu przedstawiciel Stolicy Apostolskiej w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Prał. Janusz Urbańczyk podkreślił, że istotną przyczyną dyskryminacji i nietolerancji względem wyznawców Chrystusa w regionie objętym działalnością OBWE jest niepokojące ograniczanie wolności religijnej. O tendencji do usuwania religii, zwłaszcza chrześcijaństwa, ze sfery publicznej i ograniczania jej do życia prywatnego mówił Papież Franciszek m.in. na ubiegłorocznym spotkaniu rodzin w Filadelfii.
Watykański przedstawiciel w OBWE zwrócił uwagę, że w różnych krajach należących do tej organizacji oddziela się przekonania religijne od ich praktykowania. Chrześcijanom wolno wierzyć w życiu prywatnym i modlić w kościołach, ale nie pozwala się im postępować zgodnie ze swą wiarą publicznie, a nawet mogą być za to pociągnięci do sądu. Ograniczaniem wolności religijnej jest też uniemożliwianie wpływu wiary na kształtowanie życia publicznego i polityki. W imię „politycznej poprawności” zbyt często oczernia się wyznawców Chrystusa jako bigotów czy nietolerancyjnych – zauważył ks. Urbańczyk.
Polski duchowny wyraził też nadzieję delegacji Stolicy Apostolskiej w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, że w tym roku zostanie wreszcie wydana deklaracja jej Rady Ministerialnej o dyskryminacji chrześcijan. Radę tę tworzą ministrowie spraw zagranicznych państw członkowskich OBWE. Na jej spotkaniu w grudniu ub. r. w Belgradzie niestety nie udało się takiej deklaracji przyjąć.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.