Kolejnych pięciu męczenników, którzy ponieśli śmierć w Hiszpanii podczas prześladowań Kościoła w latach 30. ubiegłego wieku, czci się od dzisiaj jako błogosławionych.
Są to: ks. Valentín Palencia Marquina, opiekun opuszczonych dzieci i młodzieży, oraz jego czterej współpracownicy w wieku od 25 do 19 lat, związani też z założonym przez niego zespołem muzycznym. Zostali zamordowani w 1937 r. Ceremonia wyniesienia ich do chwały ołtarzy odbyła się w katedrze w Burgos.
Beatyfikacji przewodniczył w imieniu Papieża prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Przypomniał on, że już poczynając od lata 1936 r. w Hiszpanii zabroniono udzielania sakramentów, palono kościoły, rabowano klasztory, zniszczono cenne dzieła hiszpańskiej sztuki. Beatyfikowanych dzisiaj pięciu męczenników zamordowano w styczniu następnego roku. Ks. Palencia Marquina został zabity tylko za to, że był kapłanem, a czterej młodzi świeccy zginęli dzieląc jego los i broniąc swej wiary. Kard. Angelo Amato wskazał, jakie znaczenie ma wpisanie ich w poczet błogosławionych.
„Nie należy cofać się w przeszłość, a przede wszystkim nie można powtarzać z niej tego, co było okrutne i nieludzkie, tak jak właśnie hiszpańskie prześladowania z lat trzydziestych zeszłego wieku. Dlatego przesłanie beatyfikacji w Burgos jest dobrą nowiną na dzisiaj. Męczennicy nie rozsiewają nienawiści, ale miłość. Przekazywali płomień Bożej obecności również sercom tych, którzy ich zabijali. Ich świadectwo życia koi rany i uzdrawia serca, lecząc je z nienawiści i podziałów. Męczennicy sprawiają, że ludzki dom staje się piękniejszy i lepiej nadaje się do zamieszkania. Wzywają, by nie powtarzać mrocznej i krwawej przeszłości, ale budować świetlaną, braterską teraźniejszość i nią żyć. To jest dobra nowina każdej takiej beatyfikacji: na zemstę odpowiedzieć przebaczeniem, na idee śmierci ideami i gestami życia, na przemoc łagodnością. Dlatego Kościół stale czci męczenników” – powiedział kard. Amato.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.