Polscy specjaliści z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa najprawdopodobniej będą obecni przy ekshumacji ciał więźniów zabitych w 1941 r. w Łucku - poinformował sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik.
"To są na razie nieformalne informacje, ale najprawdopodobniej polscy eksperci będą obecni przy planowanej przez Ukraińców ekshumacji ciał więźniów zabitych w 1941 roku w Łucku" - powiedział w poniedziałek PAP Przewoźnik, który w ubiegłym tygodniu wysłał do strony ukraińskiej wniosek w tej sprawie.
"Powiedziano mi, że nie ma przeciwwskazań, aby specjaliści z Polski mogli uczestniczyć w ekshumacji, ale to jednak było powiedziano z taką sporą rezerwą" - podkreślił. "Czekamy teraz na formalne potwierdzenie, że rzeczywiście polscy specjaliści będą przy ekshumacji" - dodał.
Według niego, odpowiedź Ukraińców w sprawie ewentualnej obecności Polaków przy ekshumacji powinna nadejść w ubiegły piątek. "Z tego, co wiem pan Światosław Szeremieta (sekretarz ukraińskiej Państwowej Komisji Międzyresortowej do spraw Wojen i Represji Politycznych - PAP) jeszcze nie zakończył konsultacji z władzami miejskimi w Łucku" - tłumaczył.
Jak zaznaczył, w ekshumacji polską stronę będą reprezentować specjaliści z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. "To są eksperci, którzy już zajmowali się tego rodzaju pracami m.in. w Katyniu, Charkowie czy na cmentarzu Orląt we Lwowie. To są ludzie, którzy gwarantują najwyższy poziom profesjonalizmu, jeśli chodzi o ekshumacje" - powiedział Przewoźnik.
O tym, że rozpoczną się prace ekshumacyjne na terenie więzienia w Łucku na Ukrainie, gdzie w latach wojny NKWD dokonało masowych mordów więźniów politycznych, w tym Polaków, poinformowały media w ubiegłym tygodniu. Oprócz Ukraińców w Łucku mordowano także Polaków, jednak polska strona nie została zawiadomiona przez Ukrainę o planowanej ekshumacji.
W ubiegłą środę szef wydziału kultury i ochrony dziedzictwa historycznego w łuckiej radzie miejskiej Serhij Godlewski poinformował PAP, że ekshumacja ciał więźniów rozpocznie się w poniedziałek 17 sierpnia. Według Godlewskiego, to czy polscy eksperci będą obecni przy ekshumacji zależy od władz w Kijowie.
Fakt ekshumacji zaskoczył Instytut Pamięci Narodowej, który - nie wiedząc o planowanej ekshumacji - kilka tygodni temu umorzył śledztwo w sprawie masakry w Łucku. Umorzenie IPN uzasadnił m.in. śmiercią odpowiedzialnych za ten mord, m.in. szefa NKWD Ławrentija Berii i niewykrycie pozostałych sprawców zbrodni.
Jak powiedział w poniedziałek PAP rzecznik IPN Andrzej Arseniuk, śledztwo w tej sprawie może być kontynuowane? "Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wznowić to śledztwo, jeżeli będą znane wyniki tej ekshumacji" - dodał.
Szacuje się, że w 1941 roku, uciekając przed natarciem Niemców, NKWD rozstrzelało na terenie więzienia w Łucku 2-4 tys. osób. Większość pomordowanych to Ukraińcy. Zdaniem strony polskiej - 500-1000 osób - to Polacy.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.