Na frontach 86 krajów walczą dzieci-żołnierze. Podawane im są narkotyki, by nie były świadome zbrodni, jakie popełniają walcząc z karabinem w ręku. Wiele z nich po zakończeniu konfliktu i powrocie do domu nie jest w stanie normalnie żyć. Pomoc otrzymują tylko nieliczne. Dramatyczne informacje o losie nieletnich żołnierzy przynosi raport agencji Fides związanej z Kongregacją ds. Ewangelizacji Narodów.
Krajem, który najbardziej łamie wszelkie światowe normy dotyczące dzieci jest Birma. Ponadto dzieci-żołnierze regularnie walczą w konfliktach w Republice Środowej Afryki, Czadzie, Iraku, Sudanie, Somalii i Demokratycznej Republice Konga. Organizacja Human Rights Watch cytuje opinię jednego z oficerów armii Czadu, który stwierdził, że „dzieci są idealnymi żołnierzami, ponieważ nie narzekają, niczego nie oczekują i nie domagają się żołdu, a kiedy rozkazujesz im mordować, robią to bez słowa”. Raport przytacza też dramatyczne świadectwa dzieci, którym udało się zbiec z szeregów. Wiele z nich zostało schwytanych na ulicy, inne porwane zostały ze szkół. Mały Liberyjczyk wspomina jak był faszerowany narkotykami po to, by odważnie wykonywał rozkazy. Jak mówi, wielu rzeczy nie pamięta, ale wspomnienie zbrodni, których dokonał, wciąż go prześladuje. Szczególnie dramatyczny jest los dziewczynek. Stają się one seksualnymi niewolnicami swych oprawców. Jeśli nie chcą się zgodzić na taki los, są brutalnie mordowane.
Raport podkreśla, że działania wspólnoty międzynarodowej, podejmowane w ostatnich latach, by ograniczyć wcielanie dzieci do wojska, przynoszą mierne efekty. Praktycznie, gdy tylko zaczyna się jakiś konflikt, zarówno partyzanci, jak i siły rządowe sięgają po nieletnich. Stąd, jak czytamy w raporcie, jedynym sposobem na ograniczenie liczby dzieci-żołnierzy może być tylko zakończenie trwających na świecie konfliktów zbrojnych.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.