Reklama

„Gotyk czy barok?”

Spekulacje na temat kandydatów na papieża nie są w Watykanie popularne, ale nigdy nie ustają, bo pasjonują media, wiernych i samych prałatów - pisze Adam Szostkiewicz na łamach „Polityki”.

Reklama

Benedykt XVI, jak na 81 lat, ma się dobrze. […] Jest w dobrym nastroju, może i dlatego, że jego teologiczny traktat „Jezus z Nazaretu” stał się światowym przebojem; od maja 2007 r. do dziś rozeszło się ponad 2,5 min egzemplarzy. Gorzej poszło w ostatnich miesiącach w innych ważnych sprawach - pisze Szostkiewicz i wymienia: w pierwszym półroczu tego roku Watykan zanotował serię porażek godzących w prestiż Stolicy Apostolskiej i samego Benedykta XVI jako głowy Kościoła. Największe szkody wyrządziło nieprzemyślane i źle przeprowadzone zdjęcie ekskomunik z biskupów zwanych lefebrystami, odrzucających reformy i zmiany w Kościele rzymskokatolickim wynikające z II Soboru Watykańskiego. Także reakcje na trzecią encyklikę Benedykta XVI trudno uznać za sukces porównywalny z poprzednimi.

Co trwałego pontyfikat papieża Ratzingera wniesie do Kościoła: zwrot liturgiczny, umocnienie ortodoksji czy może nowe otwarcie w stosunkach z prawosławiem lub islamem? – pyta dziennikarz i kontynuuje - to musi prowadzić z kolei do pytań o następcę Benedykta, bo to on podejmie lub nie dzieła poprzednika.

Jeśli pontyfikat jest długi, a konsystorze (zebrania kardynałów) zwoływane są dość często, wydłuża się lista kardynałów zawdzięczających tę wysoką godność jednemu papieżowi. Może to oznaczać, że znaczącą część kolegium kardynalskiego tworzą dostojnicy o poglądach bliskich poglądom aktualnego papieża. To z kolei zwiększa szansę, że jego następca też będzie trzymał kurs poprzednika w sprawach centralnych. A kiedy już się dobrze rozgości, może zacząć powolne zmiany kadrowe i merytoryczne. Są to zmiany stylu, nie doktryny, ale właśnie styl nadaje kolor i odrębną tożsamość posłudze kolejnych papieży – konkluduje Szostkiewicz i zauważa - Benedykt sam odprawia Mszę Św. tyłem do wiernych, jak przed Soborem Watykańskim, a to grunt gotowy pod kolejne spekulacje: że papieżowi milsza liturgia przedsoborowa, a może więc i przedsoborowy Kościół usuwający na bok ekumenizm, dialog między religiami i z niewierzącymi.

W dalszej części tekstu publicysta zastanawia się jaką „drogą” pójdzie następca Benedykta XVI i pisze: To zależy od kolegium kardynalskiego. W tej chwili jest nieco ponad stu kardynałów z prawem do wyboru papieża. Znakomitą większość kreował Jan Paweł II, Benedykt XVI - jak dotąd 38. Dziś trudno określić, ku komu by się skłaniali, gdyby trzeba było iść na konklawe. Na pewno najmniejsze szanse na wybór mają ci, którzy promują się sami – puentuje i mówi - Kościół jest czuły na swój wizerunek.

Wymieniając nazwiska potencjalnych kandydatów Szostkiewicz przypomina: „[…] pamiętajmy, że kardynałowie elektorzy nie kierują się sondażami popularności, tylko własną wiedzą i oceną kandydata na papieża. A to elitarne grono wie o sobie wszystko, ma wiedzę, której media nigdy nie posiądą. Nie liczy się, jak bardzo jest ktoś konserwatywny, lecz raczej czy jest lojalny wobec Kościoła i zdolny do przewodzenia tej najstarszej, największej i skomplikowanej wewnętrznie instytucji o zasięgu globalnym. No i zwyczajnie ceniony i lubiany wśród braci kardynalskiej”.

«« | « | 1 | » | »»

TAGI| PAPIEŻ, WATYKAN

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
6°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama