Dwóch siedemnastolatków zakończyło w tym roku samotne rejsy dookoła globu. W połowie lipca z osiągnięcia cieszył się Zac Sunderland. Amerykanin został wówczas najmłodszym żeglarzem świata, który tego dokonał. Jego rekord przetrwał półtora miesiąca. W czwartek wokółziemską odyseję po przebyciu 45 000 km zakończył Brytyjczyk Mike Perham, który jest o kilka miesięcy młodszy od Sunderlanda.
"Spełniło się moje marzenie. To jest niesamowite uczucie" - powiedział Perham, który rejs rozpoczął jako szesnastolatek, 18 listopada 2008 roku na 50-stopowym (15 m) jachcie. Żeglował wzdłuż wybrzeży Portugalii, opłynął Afrykę, a na Oceanie Indyjskim 16 marca obchodził siedemnaste urodziny. Początkowo zamierzał zrealizować swe marzenie bez zatrzymywania się w portach. Niestety, problemy techniczne z autopilotem i sterem zmusiły go do kilkakrotnego zejścia na ląd i napraw w Portugalii, na Wyspach Kanaryjskich, w Kapsztadzie, na Tasmanii i w Auckland.
Przed rejsem wiele mówiono o tym, że Perham jest zbyt młody i posiada za małe doświadczenie żeglarskie, aby dokonać tego wyczynu. "Mike udowodnił, że jeśli jesteś zdeterminowany, możesz osiągnąć sukces nawet w najtrudniejszych warunkach" - z dumą podkreślał jego ojciec, który witał syna, gdy ten przeciął wirtualną linię mety u wybrzeży Kornwalii, po zaledwie dziewięciu miesiącach od startu.
"Nie ma jeszcze prawa jazdy, jest za młody żeby głosować, a już chce pobić rekord świata" - informował w listopadzie "Daily Telegraph". Dziennik przypomniał, że urodzony w Hertfordshire Michael Perham żegluje odkąd ukończył 7 lat. Gdy miał 14 lat został najmłodszą osobą, która samotnie pokonała Atlantyk. Wyruszył z Gibraltaru także 18 listopada, a do mety na karaibskiej wyspie Antigua dotarł po sześciu tygodniach, 3 stycznia 2007 roku.
Niebawem zaczął marzyć o kolejnym rekordzie. "Najtrudniejszym wyzwaniem dla mnie nie będzie walka z wiatrem i sztormem, ale z samym sobą, z samotnością" - mówił przed startem Michael. Na pokład jachtu zabrał iPoda z kilkoma tysiącami piosenek, trochę książek. Jego podróż, która kosztowała 200 tysięcy funtów, opłacili sponsorzy.
W połowie lipca Zac Sunderland cumując w Marina del Ray w Kalifornii zakończył liczący 28 tysięcy mil morskich (blisko 52 000 km) rejs. Wypłynął 18 czerwca 2008 roku na 36-stopowym jachcie. Na trasie miał sporo problemów. Z przyczyn technicznych musiał zawitać do Puerto Vallarta nad zatoką Banderas w Meksyku. Części zamienne przywiózł prywatnym samolotem jego ojciec, który jeszcze raz musiał ratować syna, ale w zupełnie innej sytuacji. Zac wezwał przez komunikator satelitarny ojca, gdy u wybrzeży Indonezji miał przymusowy kontakt z łodzią motorową piratów.
Przed Sunderlandem najmłodszym żeglarzem był Australijczyk David Dicks, który miał ponad 18 lat, gdy w 1996 roku zakończył samotny rejs non-stop dookoła świata.
Przy okazji tegorocznych wyczynów siedemnastolatków padają w mediach pytania, czy w pogoni za rekordami, młodzi żeglarze nie ryzykują zbyt wiele? Z wiadomościami o sukcesie Perhama zbiegły się informacje o trzynastoletniej Laurze Dekker, która zamierza samotnie opłynąć świat. W piątek Holenderski sąd w Utrechcie nakazał ustanowienie dla niej kuratora, oddalając w czasie żeglarski plan, aż do oceny przez psychologów możliwości podjęcia takiego przedsięwzięcia.
Ojciec Laury to doświadczony żeglarz, który wychowywał ją na jachcie przez cztery lata od jej urodzenia. Popiera pomysł córki rejsu dookoła świata, a ona sama gotowa jest zrzec się holenderskiego obywatelstwa, jeśli państwo nie pozwoli na spełnienie jej marzenia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.