Prezydent USA Barack Obama potępił zamordowanie działacza organizacji pro-life ze stanu Michigan. 63-letni James Pouillon został zastrzelony rankiem 11 września przed budynkiem liceum w Owosso.
Emerytowany mechanik samochodowy stał tam jak co dzień, trzymając plakat z napisem “Życie” i zdjęciem dziecka po jednej stronie oraz fotografią zmasakrowanej ofiary aborcji z drugiej. Zastrzelił go 33-letni mężczyzna, który przyznał się już do zabójstwa.
Prezydent Barack Obama nazwał zdarzenie „godnym ubolewania”. „Bez względu, po której stronie ktoś opowiada się w debacie publicznej, przemoc nie jest dobrą odpowiedzią” – zaznaczył prezydent w wydanym 13 września przez Biały Dom krótkim oświadczeniu.
Zatrzymany zabójca, z zawodu kierowca ciężarówek, twierdzi, że denerwowały go głośne protesty Pouillona, zwłaszcza gdy odbywały się blisko szkoły.
Według dziennika "New York Times" Pouillon chodził, choć nieregularnie, na Msze św. do katolickiego kościoła pw. św. Pawła w Owosso. W niedzielę za zmarłego modlili się niektórzy mieszkańcy tej niewielkiej miejscowości. W miejscu tragedii pojawiły się kwiaty.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.