Prałat Jankowski idzie na emeryturę

Mszy przewodniczyć będzie Metropolita Gdański abp Sławoj Leszek Głódź. Formalnie prałat przestał być proboszczem w 2004 r. Administrator parafii ks. Ludwik Kowalski powiedział w czwartek PAP, że na uroczystość zostało zaproszonych około 500 osób, m.in. Danuta i Lech Wałęsowie, Tadeusz Fiszbach, Janusz Maksymiuk, abp Tadeusz Gocłowski oraz księża i biskupi z całego kraju.

Jak powiedział ks. Kowalski, 73-letni ks. Jankowski jako proboszcz - senior nadal będzie przebywał na parafii św. Brygidy.

W czwartek PAP nie udało się porozmawiać z prałatem ze względu na jego stan zdrowia. Status proboszcza - seniora pozwala na okazjonalne wygłaszanie kazań.

Ks. Kowalski poinformował, że decyzję o przejściu na emeryturę ks. Jankowski podjął sam i ogłosił ją 31 sierpnia podczas uroczystej mszy z okazji 29. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych.

Ksiądz Henryk Jankowski był proboszczem parafii św. Brygidy od 1970 roku. W sierpniu 1980 r. odprawił mszę św. dla strajkujących robotników w Stoczni Gdańskiej. Od tego czasu nazywany był "kapelanem Solidarności". W latach 80. był patronem i gospodarzem wielu spotkań opozycjonistów.

Po 1989 r. ks. Jankowski przez swoje działania zaczął być postrzegany jako postać kontrowersyjna. Kazania wygłaszane przez niego, a zwłaszcza dekoracje Grobu Pańskiego z okazji świąt Wielkanocy, zawierały elementy antysemickie.

W 1997 r. Metropolita Gdański abp Tadeusz Gocłowski zakazał prałatowi głoszenia kazań przez rok za wypowiedziane podczas homilii słowa, że "nie można tolerować mniejszości żydowskiej w polskim rządzie".

W 2004 r. abp Gocłowski ponownie zakazał ks. Jankowskiemu głoszenia kazań oraz odwołał go z obowiązków proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku. Rok później Stolica Apostolska zatwierdziła odwołanie prałata z funkcji proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku. Ksiądz Jankowski złożył do Watykanu rekurs (odwołanie) od tej decyzji.

Ks Kowalski powiedział PAP, że do tej pory Stolica Apostolska nie zajęła stanowiska w tej sprawie. Dodał, że to z tego powodu niemożliwe było powołanie nowego proboszcza w parafii św. Brygidy.