"Nikt z ludzi wierzących nie może powiedzieć, że aborcja powinna być dopuszczalna i że jej dokonanie jest dobrem. Wyrok jest tu wynikiem poprawności politycznej, to nie pierwszy odosobniony przykład" - mówi bp Edward Dajczak, ordynariusz diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Przypomina, że kibice Lechii Gdańsk zostali ukarani tylko za to, że napisali na plakacie, iż 17 września 1939 r. był czwartym rozbiorem Polski. "To jest ta sama kategoria. Ma być poprawnie, według pewnych umownych standardów" - mówi i podkreśla, że Kościół katolicki zawsze będzie mówił aborcji NIE.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.
Owijają się wokół nich i wpływają niekorzystnie na ich działanie.