Światowym rynkom herbaty grozi deficyt tego produktu, oceniany na co najmniej 10 procent - poinformowały indyjskie media. Tegoroczne zbiory będą mniejsze w Indiach, Kenii i Sri Lance - krajach, które są największymi eksporterami herbaty i dostarczają razem ponad 50 proc. tego produktu na światowe rynki.
Mimo spadku zbiorów, Indie chcą modernizować sektor przemysłu herbacianego. Jak ujawnił w piątek w Kalkucie na spotkaniu z producentami herbaty minister handlu i przemysłu Anand Sharma, rząd Indii zamierza przeznaczyć większe nakłady na ten dział gospodarki.
W rządowym XI planie pięcioletnim na lata 2007-2012 przewidziano na ten cel równowartość 160 mln dolarów. To znacznie więcej niż w czasie poprzedniej pięciolatki, kiedy na rozwój tego sektora przeznaczano równowartość 70 mln dolarów. Rząd indyjski ma nadzieję, że między innymi dzięki tym funduszom i modernizacji sektora herbacianego, Indie odzyskają dominującą pozycję na światowym rynku herbaty.
Jednocześnie tegoroczne zbiory tego produktu zapowiadają się niezbyt dobrze. W okresie od stycznia do lipca 2009 roku zebrano o 3,3 proc. herbaty mniej niż w tym okresie 2008 roku - podał indyjski zarząd herbaty (India Tea Board) podlegający ministerstwu handlu i przemysłu.
Indyjscy producenci herbaty spodziewają się niższych zbiorów także w nadchodzącym sezonie. W rejonach uprawy herbaty opady deszczów monsunowych były najmniejsze od siedmiu lat i susza uszkodziła część krzewów.
Choć Indie wyeksportowały w pierwszym półroczu 2009 roku o 14 proc. mniej herbaty niż w analogicznym okresie 2008 roku, to dzięki rekordowo wysokim cenom na światowym rynku wartość tego segmentu eksportu nie zmalała.
W związku ze spodziewanym deficytem herbaty na rynku światowym w przyszłym roku, prognozuje się wzrost aż o 15 proc. i tak rekordowo wysokich cen tej używki.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.